26-09-2019, 17:53
|
#66 |
Dział Postapokalipsa | Noc 19 Brauzeit 2518 KI, biwak w Gryfoniej Kniei
Źródło nieziemskiej poświaty przemieściło się wewnątrz namiotu, a wraz z tym ruchem upiorne kształty bestii uległy przekształceniu, kurcząc się i przyjmując kontury coraz bardziej zbliżone do zwyczajnej ludzkiej sylwetki.
Odrzucając w bok połę namiotu, Katerina Lautermann wyszła na zewnątrz i rozejrzała się po przeistoczonym w pobojowisko wiatrołomie. Jej nieuporządkowane włosy i zacięte posępne oblicze opromienione były silnym fioletowym blaskiem bijącym od dzierżonego w prawicy szlachcianki przedmiotu. Była to laska z gładko wypolerowanego drewna, okuta metalem i ozdobiona osadzonym na jej szczycie wielkim klejnocie w kształcie łzy. To od tego kamienia biła niezwykła poświata, która rozświetliła mrok puszczy.
W drugiej ręce pani Lautermann trzymała dwie rzeczy: ściskany dwoma palcami nóż o długim ostrzu oraz dzierżoną za owinięte na palcach włosy ludzką głowę, odciętą nieco poniżej grdyki i spoglądającą na świat zeszklonymi oczami, w których na wieczność zastygł wyraz bezbrzeżnego przerażenia.
Zaskoczeni nieziemską poświatą magicznego kamienia, członkowie świty szlachcianki podeszli bliżej, zapatrzeni w nią niczym w olejny portret świętej Temiklezji. Pani Lautermann przesunęła po gapiach wyczekującym spojrzeniem.
- Dopadliście wszystkich? – spytała lekko zachrypniętym głosem, a widok jej falującego w rytmie przyśpieszonego oddechu biustu sprawił, że Felix zapomniał na chwilę języka w gębie.
- Wszystkich... wasza miłość – odparł stojący u boku Olivii Hans Hans spoglądając na dzierżącą cudowny kostur szlachciankę w sposób zdradzający, że nawet on poczuł pewne poruszenie widząc dystyngowaną panią z Bechafen obnoszącą się z czyjąś obciętą głową bez śladu obrzydzenia i bez zamiaru natychmiastowego omdlenia – Tak myślę...
- Więc się upewnijcie – sarknęła szlachcianka ciskając upiorny ludzki szczątek pod nogi Felixa – Chcę wiedzieć, kim oni byli. Ilu ich było. Dlaczego na nas napadli. I gdzie jest straż drogowa. Jeszcze przed chwilą słyszałam sygnał rogu. |
| |