-Ależ nie krępuj się Midi nigdzie się stąd nie wybieram..
A ja wolalabym sie jednak wybrac.... Ni wypowiedziala tych slow na glos zbyt zajeta wyciaganiem tego diabelnego cholerstwa z jego plecow.
Krew splynela mocniejszym strumieniem lecz szybko ja zatamowala kawalkiem materialu, natarla ziolami i zrobila prowizoryczny opatrunek. W tych warunkach dobre i to. Wlasnie miala sie zajac soba gdy milczacy dotad osilek wypowiedzial cos co sprawilo ze postanowila z tym poczekac.
-
Mieszkam tu niedaleko, możemy się tam zatrzymać i poczekać na Marcusa.
Miala ochote rzucic sie na niego i sprzedac mu poterznego calusa. Tego im w tej chwili wlasnie bylo trzeba.
- Jestes kochany silaczu.
Usmiechnela sie do niego slodko. Mrrr miekkie lozko, meska opieka...
- A tak w ogóle jestem Szymon, ale wszyscy wołają na mnie silny. Przepraszam, że do tej pory byłem jakby nieobecny, ale miasto bardzo źle na mnie wpływa, Wychowałem się w lesie i w nim umrę. Jeśli chcecie to mój dom jest otwarty. Zaprowadzę was tam, a następnie cofnę się po Marcusa. Co wy na to.
Hmmm jak miasto moze zle wplywac na kogokolwiek. Przeciez na bogow jest cudowne. I dlaczego do diabla on mowi tylko do Gawina zupelnie ignorujac jej obecnosc. Gasz ... Mezczyzni...
- A twoja zona nie bedzie miala nic przeciw naszej obecnosci?
Juz wyobrazala sobie mine jakiejs pospolitej dziewczyny, zapracowaniej, wymeczonej zyciem w tej dziczy, gdy zobaczy swojego meza sprowadzajacego kogos takiego jak ona.... Hihihi oj chciala zobaczyc. Moze i byla poraniona i slaba ale tez doskonale zdawala sobie sprawe ze jej uroda i to jak oddzialuje na mezczyzn bynajmniej nie zmalalo. Rzucila Gawinowi belt z krotkim:
- Na pamiatke.
Po czym podeszla do konia i niezdarnie sie na niego wdrapala. Przy okazji byla tez pewna ze kilka ran sie otwarlo gdyz poczula jak ciepla ciecz splywa jej po plecach.
- Mam nadzieje ze to "niedaleko" faktycznie oznacza maly odcinek drogi gdyz obawiam sie ze hmmm.... moge miec problemy z dluzsza jazda.
Cholera te czarne plamki mogly by latac w jakims innym miejscu niz tuz przed jej oczami....