Umorli tylko pokręcił głową, słysząc to, co mówiła Imra. No ale cóż, to problem między szczurem, nią a Arthymem. Nie jego sprawa, choć szczerze współczuł przyszłemu posiadaczowi "chowańca". Postanowił jednak taktownie milczeć, wyrażając swoje uczucia tylko zmęczinym wzdechnięciem. |