Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-09-2019, 14:23   #93
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację


[media]http://www.youtube.com/watch?v=dwYk_88Ca24[/media]

Draug Tempest

Nazz pokiwał z podziwem swoją rogatą głową, dopił Białego Rodianina i westchnął teatralnie, rozkładając ręce. Skierował dłoń pod biurko i położył miotacz na blacie. Draug cały czas go obserwował gotowy na najmniejszy ruch oznaczający agresję, tak się jednak nie stało. Rozpruwacz z potężnym ogniwem energetycznym i wielką lufą spoczął nietknięty w okolicy popielniczki.

-Cywilizacja jest trochę daleko stąd, ale rozumiem aluzję. No mów mi kto Was tak urządził.- powiedział już mniej agresywnie Nazz.

Nagle jednak czerwona dioda na biurku zaczęła mrugać jakby miała nieuleczalny tik nerwowy. Nazz spojrzał na nią, odchrząknął na co Draug uprzejmie odwrócił wzrok (choć ciągle był w pełnej gotowości) i z blatu uniósł się mały ekran i klawiatura nadzorcza.

-Co do kurwy nędzy!- wykrzyknął wściekle Devaronian- Lecimy prosto na lodowego olbrzyma a górnicy wszczęli bunt- zwężone wściekłe czarne oczy odbijały pomarańczowe światło konsoli.

-TO TWOJA SPRAWKA! CIEBIE I TEGO PRZEKLĘTEGO DROIDA!- darł się celując z potężnego blastera Nazz. Emocje zdecydowanie za bardzo go poniosły. Był zwykłym zbirem a nie profesjonalistą jak Draug.

Ciało rogacza odleciało o półtora metra na ziemię z dymiącą i cuchnącą wypaloną dziurą w brzuchu, po szybkim strzale z biodra kapitana. W międzyczasie zrozumiał co stałoby się jeśli Rozpruwacz by go trafił. Spojrzał w wielką na pół metra średnicy wyrwę w suficie. Z jej osmalonych, rozpalonych się boków unosił się metaliczny drążnicy pomimo filtrów hełmu dym a wnętrza buchało z rozgrzanego do czerwoności metalu. Jedna stróżka rozpuszczonego ciężkiego pierwiastka spadła na brudną podłogę, by szybko zgasnąć.



William Badlack

Dazz i Nul’Betiv leżeli wypaleni. Głowa krępego bliźniaka odsłania ciężką dla tej rasy czaszkę przemieszaną z spaloną skórą oraz włóknami mięśni. Za to Twi’Lek patrzył nieruchomym wzrokiem w sufit. Will poczekał, aż reszta opryszków wyleci z starego składu, choć nie liczył, że polecą zabić drugiego z braci... zwyczajnie dał behawioralny rozkaz wystraszonym szczurom a one ruszyły instynktownie do kolejnego celu, rozedrgane.

W tym samym czasie dało się słyszeć syrenę alarmową. Rewolwerowiec z modyfikowanym pistoletem wyszedł na korytarz z widokiem na dok, gdzie spoczywał Templar. Wszystkie nędzne diody na pasażu migały na przerywany czerwony kolor. A więc to Twoja sprawka wyszczekany robociku, pomyślał kiedy zobaczył jak wszyscy pozostali górnicy w doku, rozglądają się panicznie. W tym samym momencie pojawiła się mała armia droidów strażniczych. Zaczęli grozić wszystkim organicznym istotą każąc ustawiać się pod ścianą. Za chwile mogła polać się krew.




Draug Tempest

Kiedy smród z ciała Nazza nieco zelżał a z oddali zaczął dobiegać sygnał alarmowy, rozsądny kapitan siadł na fotelu trupa przyglądając się terminalowi nadzorczemu. Bunt robotników, rozkaz pacyfikacji, źle dobrana korekta zbliżająca stacje prosto w mroźny gaz olbrzyma. Nie wiedział czy to nie aby przesada z czarnych metalowych dłoni RA-7, ale znał dostatecznie jego charakter i wiedział, że załoga Templara ma dla niego nadrzędną wartość.

Draug w tym samym momencie patrząc na pomarańczowy wyświetlacz zalewany falami danych, próśb odkrył coś co nawet taki stary, doświadczony łowca jak on musiał przyjąć z przerażeniem.

>UWAGA! DO STACJI ZBLIŻA SIĘ SZESNAŚCIE NIEZIDENTYFIKOWANYCH SYGNATUR, KTÓRE WYSZŁY WŁAŚNIE Z HIPERPRZESTRZENI. PODJĄĆ DALEKI SKAN?

Powiedział tanio brzmiący stylizowany na ułożoną sekretarkę głos MEC, lokalnej SI.

Draug nie zastanawiał się długo wciskając TAK.

Wtedy na holo-wyświetlaczu obok ekranu pojawiły się cyfrowe, trójwymiarowe reprezentacje dziesięciu TIE/Przechwytujących, trzech TIE/Bombowców i dwóch barek transportowych, wypełnionych zapewne całym plutonem Imperialnych Szturmowców… Był również jeden ciężki myśliwiec, którego modelu Draug nie potrafił jednak rozpoznać.





Raven Claw- unikatowy ciężki myśliwiec Inkwizytora DeSade'a.




Kelsan

Chadra-Fan, Flizzy coś do niego mówił, Kelsan patrzył w jego małe zawsze jakby niedowidzące oczka, okryte staromodnymi okularami technicznymi jednak ból głowy, który narósł podczas uruchomienia się alarmu stawał się nie do wytrzymania. Wszystkie systemy bojowe były w pełnej gotowości. Z strzępków informacji zrozumiał, iż reaktor wspierający również przeszedł prowizoryczną naprawę. Jednak nie to go martwiło. Kelsanowi było zimno, pokrył go dreszcz, gęsia skórka, podobna do małych pcheł, tańczących pod powierzchnią jego skóry.

… ma… Ci… przeklęty… tajem… użytk… ocy...

Coś szeptało w jego głowie, w końcu zwymiotował na podłogę, cały zlany mroźnym potem.

-To Imperium.- stwierdził dobitnie mechanik, kiedy świadomość otoczenia powoli wracała do normy dla pilota.- Mam dostęp do głównego komputera MEC. Nie winię Was bratku, ale... ale musicie mnie zabrać. Nie chcę tu umrzeć, pomogę Wam z naprawami. Na tej stacji nie ma lepszego mechanika. Nie ma lepszego mechanika w średnicy dwustu lat świetlnych. Droid przemysłowy przyniósł ulepszone ogniwa, soczewki wzmacniające i cewki galwanizujące z najlepszej jakości platyny. Zrobię dla Was ten turbolaser tylko zabierzcie mnie z tej przeklętej stacji! Dobrze Bratku?!- mówił panicznie Flizzy ruszając nerwowo uszkami.

W tym samym momencie pojawił się czarny RA-7, który przyjrzał się małej istotce i miał rzucić już jakąś sarkastyczną uwagę, gdy z zewnątrz rozległ się odgłos strzelaniny z wielu źródeł, co z ciekawości skierowało droida na trap. RA-7 wiedział doskonale wiedział iż, oni podobnie jak rewolwerowiec byli bezpieczni przed atakiem mechanicznych strażników stacji. Widział Badlacka jak spoglądał w górnego oszklonego korytarza na górze doku i poczuł nadprogramową dozę samozadowolenia.

Rewolwerowiec również go zauważył, podnosząc duży kapelusz nieco w górę w geście pozdrowienia.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 29-09-2019 o 15:37. Powód: Dodania statku DeSade'a
Pinn jest offline