Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-10-2019, 09:49   #15
Amon
 
Amon's Avatar
 
Reputacja: 1 Amon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputację

Jak usłyszałam o tych butach to w pierwszej chwili pomyślałam: “No bez kurwa jaj”. Ale jak psiarz zaczął rozsznurowywać turboglany to było już przesądzone…
Chuj, niech będzie, ale na pewno nie zostawię ich tutaj dla tych zjebów, Do zapachu mojego obuwia nie muszę dodawać smrodu języków i śliny jakiś starych pojebanych dziadów. Czy chuj wie czego jeszcze.

Zarzuciłam złączone sznorówkami buty na szyję i ruszyłam ku tej świętej wodzie by zobaczyć, że wiedźma już się tam chlupie.

Przyznam, że byłam trochę zawiedziona, że święcona woda nie spaliła wiedmie stóp.

No ale to chyba trochę jak z tym dowcipem o wyrywaniu dęba chujem: albo chuj był dębowy, albo dąb chujowy.

Biorąc pod uwagę okoliczności, wolę wierzyć w to ostatnie. Dziady pewnie święconkę dawno sprzedały. Każdy wie, że grabarze kradną, przecież na tym polega cały sens tej profesji.

Woda była trochę czarna… ja rozumiem, ze myłam w niej stopy jako ostatnia i przezroczysta woda jest tylko w bajkach, ale święta woda powinna chyba być taka… no trochę złota, świecąca?

***

W czasie wykładu przybrałam swoją najlepszą karcianą twarz. Zarezerwowaną na te partie, kiedy karty są naprawde chujowe i mało znaczone. Szef chyba też jest pisarzem, tylko takim skorumpowanym.

Trochę śmiesznie było, jak szef powiedział psiarzowi, “jebać konfidentów”

No dobra… nie tak to ujął okej, ale sens był ten sam.

 
__________________
Our obstacles are severe, but they are known to us.
Amon jest offline