Proktor-mortarius. To mówi mi wiele, a na pewno to, że Estieree jest z wykształcenia lekarzem. A konkretniej patologiem lub koronerem.
Zaskoczeniem była dla mnie obecność kolejnego, tajemniczego funkcjonariusza. Kolejny psionik, ale dostatecznie silny by panować nad swoimi mocami, w dodatku z eskortą prewentorów. Nie widuje się takich rzeczy codziennie.
Zignorowałem przytyk, a może pogrożenie placem od Estieree. Nie musiał mi powtarzać zasad, czy ustępów z Prawa Imperialnego. Znałem je na pamięć. Nawet on był dobrze poinformowany o tym, gdzie wcześniej służyłem. Do Divisio Immoralis nie dostaje się pierwszy z brzegu Arbitrator, a już na pewno nie tak młody jak ja. Smykałka, zacięcie i bycie zawziętym skurwielem sprawiły, że Drusil przyjął mnie w swoje szeregi. Najwyraźniej bycie sobą opłaca się na tyle, by wylądować w Inkwizycji. Jeśli sprawa będzie dotyczyć kultów, to Divisio Immoralis powinna o tym wiedzieć. On też o tym wiedział, jawnie mi grożąc.
Obrzuciłem go spojrzeniem nr. 5 - mniej pierdolenia, więcej roboty - i wróciłem do obserwacji trumny.
Podczas wykładu - nomen omen przełożonego, tak mi się wydaje - obserwowałem pomieszczenie oraz resztę grupy. Skoro wezwali tutaj psionika z Magistratum, w dodatku na tyle silnego, to oznacza, że rewelacje o użyciu mocy psionicznych nie są wyssane z palca. Otworzenie tych trumien nie jest łatwe, o ile w ogóle jest możliwe, więc spalenie w sposób przystający do metod gangsterskich nie wchodzi w rachubę.
Osnowa. Psykerzy. Już zaczęła mnie boleć głowa. Poważne śledztwo, z wielkimi oczekiwaniami. Poczekałem do końca jego wypowiedzi, po czym sam zacząłem zadawać pytania
- Dlaczego czcigodni Strażnicy Nekropolitalni nie zareagowali od razu? Czy "ofiary" tych samozapłonów są z sobą powiązane? Trzeba naruszyć ich spokój wieczysty i odgrzebać akta personalne, bo wątpię, by sprawca działał ad hoc. Musiał być w tym jakiś klucz - podchodzę bliżej do trumny. Lekko skiwam palcem na adepta.
- Adepcie, jeśli masz przy sobie coś do zapisywania notatek, proszę zrób z tego użytek. Przyda się w śledztwie. - wyrzucam z siebie prośbę. Tak, ten młodzik na pewno mi się przyda.
- Czy prowadzony jest rejestr odwiedzin? Potrzebujemy danych wszystkich osób, które były w Grobowców w chwili tej zbrodni - wykonuje gest palcem, jakbym miał zapukać w wieku trumny, po czym dalej wyrzucam z siebie pytania - jak również i w dni, w których doszło do pozostałych incydentów.
Pomimo ogromu pytań i instynktu śledczego, który właśnie się włączył na pełnych obrotach, z tyłu głowy mam inne pytania. Estiree nosi uniform Adeptus Arbites, co oznacza, że albo szpieguje moje Adeptus dla któregoś z Oficio, albo co gorsze.. podszywa się pod członka Adeptus Arbites. A za to, w najłaskawszym wyroku, grozi kulka w łeb. Z chęcią wypaliłbym mózg takiego uzurpatora.
Ostatnio edytowane przez BigPoppa : 01-10-2019 o 18:44.