Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-10-2019, 21:21   #81
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Ranek 20 Brauzeit 2518 KI, Gryfonia Knieja

Poranek okazał się przeraźliwie chłodny, aczkolwiek dzięki łaskawości Taala nie powitał wędrowców nieprzyjemną mżawką. Posiliwszy się naprędce i zwinąwszy obozowisko, objuczeni dobytkiem przyboczni Ametystowej Czarodziejki ruszyli śladem jej idącego stępem konia. Zmierzali na południowy wschód, ku odległej o pół dnia drogi krawędzi puszczy. Maszerowali w milczeniu, pamiętni wydarzeń minionej nocy i bacznie rozglądający się wokół siebie. Nic nie wskazywało na to, by ktoś nadal ich śledził; nic nie kazało podejrzewać, że z nocnej rzezi uszedł z życiem choć jeden rzezimieszek - ale wyniesiona z tej przerażającej przygody nauka mocno zapadła większości Remerczyków w pamięć.

Nie zamierzali pozwolić na to, aby niebezpieczeństwo ponownie znalazło się równie blisko.

Pozostawili po sobie zdeptaną i unurzaną w krwi trawę, stygnące popioły zgaszonego ogniska, wypełniony bezgłowymi trupami płytki dół i zawinięty w podarte na pasy płaszcze łup pod postacią oręża i skórzanych pancerzy, podwieszony pod gałęziami okazałego dębu rosnącego nieopodal wiatrołomu. Pan Niers znał się na tym, co robił i doskonale zabezpieczył przeznaczoną do późniejszego spieniężenia zdobycz, więc pozostawiali ją w głuszy bez większego żalu, wdzięczni losowi za to, że im oszczędził niesienia dodatkowych funtów bagażu.

Kiedy zielona gęstwa zamknęła się za postaciami podróżnych i w wiatrołomie zapadła wypełniona szelestem listowia cisza, przez chwilę zagościł w tym miejscu pozorny bezruch. Przerwał go cichy trzepot skrzydeł, najpierw sporadyczny, później coraz częstszy. Czarne wrony jedna po drugiej siadały na konarach otaczających wiatrołom drzew, przeskakiwały z jednej gałęzi na drugą, krakały ochryple zdradzając swe wielkie ożywienie.

Najwięcej ptaków obsiadło drzewa wokół jaru, w którym Mauer pogrzebał pod cienką warstwą ziemi okaleczone zwłoki zbójców. Ich szkaradna ptasia muzyka niosła się daleko w las, niczym złowróżbna przepowiednia wieszcząca nadejście złych czasów.

Lecz adeptka Ametystowego Kolegium i jej towarzysze byli już zbyt daleko, aby te ostrzeżenie usłyszeć.


KONIEC ROZDZIAŁU PIERWSZEGO

Szanowni, niniejszym obwieszczam zakończenie pierwszego rozdziału wspólnej przygody. Ponieważ zaś poczułem się szczerze winien promowania na forum miękkiej pornografii (na dodatek stylizowanej na slaaneshycką), postanowiłem ubiec tutejszych srogich adminów i dokonać samoukarania skazując się dobrowolnie na pół roku bana.

Tym samym drugi rozdział przygody rozpoczniemy w kwietniu przyszłego roku!


 

Ostatnio edytowane przez Ketharian : 02-10-2019 o 07:17.
Ketharian jest offline