-Ojojojoj. Mamy kłopoty-wykrztusiła Ewa
Ledwie wydostali się z podziemnych, niebezpiecznych korytarzy i znowu pchają się w jakieś podejrzane sytuacje... Ale co mieli zrobić? Głowa robota nie mogła tak po prostu leżeć sobie i czekać na odnalezienie. Tym bardziej, jeśli miała zostać odnaleziona przez pracowników Grawitronu, którzy różnie mogli potraktować osoby wynoszące im wynalazki z budynku.
Jakby mało było samych ludzi w okolicy, w bramie stał Zomobot.
-N-nie b-boimy się?-zapytała cicho słysząć rozmowę-J-jesteście pewni?
Nowy znajomy wydawał się godny zaufania. A przynajmniej Ewce pójście za nim wydawało się lepszą perspektywą niż spotkanie oko w oko ze służbami. A nuż ten dziwny człowiek miał jakieś informacje? Nie za miły, ale może przynajmniej szczery?
Skonsultowała się wzrokiem z resztą i ruszyła za chłopakiem, mając nadzieję, że nie pakuje się w jeszcze większe kłopoty. |