Cytat:
Napisał Bardiel Balzamoon interesująca koncepcja i nawet pasowałaby do świata, ale z pewnym zastrzeżeniem.
To o bogu ognia, którego wyznawcy podbili inne religie to powinno być coś w rodzaju podań oralnych, dostępnych tylko wtajemniczonych i w które mało kto wierzy.
Zdecydowana większość ludzi wierzyłaby w oficjalne stanowisko Ogniska, które głosi pokojowy podbój i nie przyznaje się do takich niecnych uczynków.
A to jaka jest prawda, jest oczywiście nieważne. I tak się nie dowiecie, ale możecie sobie wierzyć w swoje. Czyli jak w życiu. |
Dlatego pisałem z dwu punktów widzenia - wyznawców Stworzyciela/Stwórcy i wyznawców Starej Wiary. Każda strona wierzy w swoją wersję, ale ponieważ wyznawców "oficjalnej" wersji jest więcej to drudzy siedzą cicho bo nie chcą "pokojowo" trafić na stos.
@Wisienki nie unoś się gniewem, nie ma tak na prawdę o co.
Jeremi słyszy głosy i widzi postacie. Tylko że nikt inny ich nie słyszy i nie widzi. Pytanie jest takie - czy
Jeremi jest po prostu szalony czy utalentowany magicznie? On sam twierdzi że posiada dar magii i tą pewnością przekonał zabobonnych chłopów do swego punktu widzenia. Jak jest na prawdę przekonamy się w sesji.
Jeżeli chodzi o "magię kapłańską" to np. "leczenie wiarą" jest czymś spotykanym współcześnie. Uznajesz to za magię, fenomen medyczny, wyższość umysłu nad ciałem, chorobę umysłową czy czysty zbieg okoliczności? A może nie wierzysz że takie "cudowne ozdrowienia" mają wogóle miejsce i to oszustwo i blaga? Cokolwiek wybierzesz znajdziesz jakąś osobę która będzie twierdziła odwrotnie.
Jeżeli
Maryna biegając po lesie jako wilkołak nigdy nie spotkała Sidhe, dla wierzących w nich znaczy to tylko tyle że nie mieli zamiaru się jej pokazywać, dla reszty może to oznaczać że nie istnieją.
Ze swojej strony tylko proszę o fajne opisy jak
Maryna poluje na wieśniaków i jedziemy dalej.
Ze strony
Jeremiego opiszę że słysząc o wilkołaku od lat grasującym po okolicy obsadził swój dom wilczą jagodą i innymi ziołami które maja odstraszać podobne istoty. Działają? Oczywiście że działają... w końcu jeszcze
Maryna go nie rozszarpała. Może się oczywiście okazać że wcale nie działają tylko wilkołaczyczyca nie zapuszczała się na polowania w okolice jego chaty. Każdą historię można opisać z wielu punktów widzenia.