Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-10-2019, 09:02   #151
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Zupa z rzepy! Jego ulubiona. Z pewnością nie taka jaką robił ojciec. Z dodatkiem fasolki i polaną skwierczącymi skwarkami, którą jadło się z czarnym chlebem i za każdym razem parzyło język. Gnimnyr westchnął na te wspomnienia. Uśmiechnął się do wiedźmy, a jego uśmiech był równie paskudny co jej.
- Ja chętnie zjem – oświadczył, rozglądając się za miejscem, gdzie mógłby usiąść.

Kiedy dziewczyna odczytywała notatki, chłonął każde jej słowo. Coś zmienia ich oczy… Zmiany zaczęły się w środku… Alchemik pomyślał o jednym. I to coś przeraziło go, ale chęć poznania tajemnicy rozpalała mu umysł. Znów był gotów wrócić do jaskini. Tym razem być już przygotowanym na dotarcie na dół. Chciał odkryć tajemnicę, potwierdzić swoje przypuszczenia. Przecież mogło chodzić tylko o jedno… Spaczeń! Oczywiście nie miał zamiaru babrać się w tym gównie, ale chciał potwierdzić swoje przypuszczenia.

A kiedy już po zupie i po czytance kislevskie chłopaki skoczyły w amory do blondyneczki, to Gnimnyr palnął się w czołu i wzniósł oczy ku niebu w geście rezygnacji.

- Babciu, dajcie no jeszcze tej zupy – poprosił, wyciągając miskę w kierunku staruszki.
 
xeper jest offline