Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-08-2007, 23:25   #5
Kolmyr
 
Kolmyr's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetny
Mały mugolski domek na przedmieściach. Spory ogródek w którym rosły zarówno kwiaty jak i zioła i winorośl pnąca się po jednej z bocznych ścian. Ot zwykły dom. A jednak nie gdyż był on zamieszkały przez małżeństwo czarodziejów i ich syna. Spał on właśnie w swym pokoju. Na plakatach widnieli zawodnicy quidditcha zaś na półkach porozstawiane były książki i zabawki zarówno magiczne jak i mugolskie. Było już dość późno gdy Joshua się obudził. Przeciągnął się leniwie i leżał tak jeszcze chwilę wpatrzony w sufit. W końcu zebrał się w sobie i podniósł z łóżka. Przeciągnął się znowu i przeczesał dłonią rozczochraną czuprynę. Nic to oczywiście nie dało bo on był po prostu zawsze rozczochrany. Najpierw skoczył do ubikacji by załatwić sprawy porannej toalety. Następnie ubrał się w czarny T-Shirt i granatowe jeansy. powoli zszedł do kuchni, trzeba było coś zjeść. Po ciszy panującej w domu łatwo odgadł że ojciec dalej ścigał tego gościa, który zamienił dziesięciu mugoli w świnki morskie. Może nawet było to dla niektórych zabawne ale ojciec Joshuy pracował jako auror i przydzielono mu zadanie schwytania tego czubka. Przynajmniej nie było to zbyt karkołomne wyzwanie... nie musiał się martwić po raz kolejny o ojca walczącego z różnymi mordercami i tym podobnymi typami spod ciemnej gwiazdy. Mama zapewne poszła już do pracy w swym sklepiku ze składnikami eliksirów. Część z nich pozyskiwała ze swego ogródka. Powoli wszedł do kuchni rozcierając, wciąż zaspany, swe oczy. Od razu zauważył kopertę z Hogwartu i od razu ją rozpoznał. Najpierw jednak postanowił zobaczyć co napisała mu matka na kartce leżącej obok.

"Drogi synu czekam na Ciebie w sklepie. Książki i kociołek sama kupię ale szatę i różdżkę musisz sam wybrać. No i oczywiście zwierzaka. Śniadania nie zostawiłam bo wiem że i tak nic byś nie przełknął. PS. Tata i ja jesteśmy dumni."

W sumie od zawsze był pewien że trafi do szkoły czarodziejów a jednak czuł ogarniające go podniecenie. Szybko otworzył kopertę ze szkoły. O ile po przeczytaniu wiadomości od mamy gdy wspomniała o zwierzaku ucieszył się niezmiernie to gdy dowiedział się że posiadanie miotły jest zabronione nieco posmutniał. No cóż jak mus to mus. Zabrał nieco proszku fiuu i użył go na kominku. Nie przebrał się nawet w nieco mniej mugolski strój. W końcu szkoda było na to czasu. Pojawił się w sklepie na pokątnej.

-Cześć mamo. To jak? Chyba czas na zakupy?-uśmiechał się szelmowsko
 
__________________
To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!!

Ostatnio edytowane przez Kolmyr : 02-08-2007 o 08:46.
Kolmyr jest offline