- Orzeszty! - Powiedziała do siebie złodziejka widząc jak szybko rozegrał się dramat parę stopni przed nią. Widok spadającej pracodawczyni był makabrycznie intrygujący. Dziewczyna musiała przyznać że pierwszy raz widzi żeby ktoś tak umierał. "No to poleciała i cała robota z tym ojcem czarownikiem też poszła w pierdu."
Słysząc krzyk Thoera ruszyła ale dopiero po tym jak upewniła się że staruszek ruszył ostrożnie za nią. - Jeszcze trochę i jesteśmy na miejscu! - Krzyknęła, skłamała tak naprawdę nie wiedziała ile jeszcze, ale możliwe że zmotywuje to pozostałych.