Mam pogląd na kwestię figurek zbliżony do Darkena. Kiedyś uważałem je za zbedne, ale jak już zacząłem się nimi bawić nie wyborażam sobie teraz D&D bez nich
Koniec z tekstami "A ja tu nie stałem!" Poza tym włączyła mi się żyłka kolekcjonerska i chcę więcej plansz i figurek. Niestety żona mnie zrugała strasznie gdy powiedziałem że chcę sobie kupić czerwonego smoka, który kosztuje coś koło 290 zł
i musiałem zrezygnować z zakupu... ale ja go jeszcze dostanę!