Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-10-2019, 12:50   #23
Tabasa
 
Tabasa's Avatar
 
Reputacja: 1 Tabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputację
Zaskoczył ją nieco fakt, że była poszukiwana przez straże w Solku, choć od momentu, gdy rozprawiła się z tamtymi dwoma nie rozmyślała o tym za bardzo. Przeszłość zawsze zostawiała za sobą i wolała skupić się na teraźniejszości. Z drugiej strony ten kupiec, który chciał ją dla siebie zagarnąć, mógł przynajmniej zrobić tylko tyle, by się lepiej poczuć po tym upokorzeniu - zgłosić wszystko straży i oskarżyć ją o kradzież. Cóż, to było typowe dla takich ludzi, a Vathra nie miała zamiaru się tym przejmować. Przy ognisku skinęła Garavelowi głową.

- Nie mam ci niczego za złe, Garavelu i właściwie dziękuję, że się za mną wstawiłeś. Nikogo nie okradałm, to raczej tamci chcieli mnie sobie zawłaszczyć i sprzedać jako niewolną. Teraz po prostu szukają zemsty - odpowiedziała krótko i nie zamierzała więcej poruszać tego tematu.

Przez kolejne dni podróż upływała jej tak, jak ostatnio, czyli na rozmowach z członkami ich dziwnej zbierani i ludźmi z karawany. Pomogła nawet rozstawić Jasarowi namiot, dzięki czemu mogła z nim tam nocować, choć od razu dała mu do zrozumienia, że ma się trzymać swojej połowy posłania i nie próbować niczego niecnego. Zaklinacz oczywiście był dobrze wychowanym mężczyzną i nie miał nic takiego w planach, ale mimo wszystko wolała uprzedzić, bo ponoć w takich sytuacjach męski umysł lubił ulegać pokusom.

W końcu dotarli też na miejsce, o którym wspominał Garavel, ale od razu powitał ich chaos i zamieszanie w związku z płonącym wozem kupieckim. Vathra tylko omiotła spojrzeniem wychylającą się z namiotu piękną kobietę w bogatych szatach, która musiała być tą księżniczką, do której zmierzali, po czym podbiegła do uwijających się jak w ukropie ludzi i złapała za jedno z wiader z wodą. Ruszyła, by spróbować wspomóc innych w walce z ogniem i zamierzała wracać po wodę dopóki będzie trzeba.
 
Tabasa jest offline