09-10-2019, 20:31
|
#44 |
Administrator | Nie dopłynęli co prawda do samego miasta, ale na brzegu znaleźli się na tyle szybko, by móc przed zmrokiem przekroczyć bramy miasta. No i gdyby nie to, że mieli tu znaleźć Katrinę, Konrad natychmiast zrobiłby w tył zwrot i opuściłby Nuln.
Nie był człowiekiem lasu i wśród miejskich zabudowań czuł się całkiem nieźle, ale to, co działo się w tym mieście przekraczało wszelkie pojęcie.
- Schrońmy się pod jakimś dachem - poparł, częściowo, pomysł Bladina. - Ale jeśli chodzi o braci Huyderman, to chyba lepiej o nich nie pytać, tylko rozpuścić wieści, że chcielibyśmy się z nimi zobaczyć. Czy my wyglądamy na takich, co mają znajomości w kręgach przestępczych? Nikt nam nic nie powie...
Ruszył w stronę wskazaną przez Bladina. |
| |