- Łiiii - Fifi pisnęła radośnie gdy wyskoczyła z kominka w księgarni.
Pełna entuzjazmu biegała po całej księgarni szukając książek z listy, podczas gdy mama tylko radośnie patrzyła na córkę. Ruch w księgarni był naprawdę duży, w końcu nie ona jedna dostałą dziś list. Fifi rozglądała się za innymi dziećmi, które kupują te same książki. Bardzo prawdopodobne, że to z nimi spotka się 1 września w pociągu do Hogwartu. Obok niej robiła zakupy jakaś miło wyglądająca dziewczynka, i Fifi miała nadzieję, że może razem z nią trafią do jednego domu.
Fifi zawsze żałowała, że nie ma koleżanek dokładnie w jej wieku. W sąsiedztwie mieszka tylko dziewczynka o rok młodsza, która dopiero za rok pójdzie do Hogwartu, i o dwa lata starsza, która już sie tam uczy w Hufflepuffie. Mała Fifi jednak wciąż głęboko marzy o tym by dostać się do Ravenclawu jak rodzice.
Gdy miała już wszystkie książki wraz z mamą wyszły z księgarni. Namówiła mamę by teraz poszli do Oliwandera. W końcu dostanie swoją różdżkę! Z jednej strony oczekiwała na ten moment od dawna, ale z drugiej trochę się bała. W końcu to różdżka sama ją wybierze, a co jeśli ta różdżka nie będzie jej się podobać? Taką różdżkę ma się na całe życie...
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |