- Eeee... - Felix skomentował przyciszonym głosem zapewnienie magiczki i pytająco zerknął na Franza. Niezbyt chciało mu się dowierzać albo polegać na jakiejś niezrozumiałej nocy, ale cała noc snu wydawała się niesamowicie kuszącą propozycją. - Więc wygląda na to, że mamy przynajmniej noc spokoju. Co myślisz? - Zapytał Saxy przyciszonym głosem. - Przynajmniej będzie można odpocząć, choć sam nie wiem. Dziwne to jakieś.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |