Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-10-2019, 23:59   #690
druidh
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Większość nieestalijczyków, może poza tileańczykami, uważała, że ludzie tej nacji tylko po to otwierają bez przerwy usta, aby wypowiadając te śmieszne syczące słowa opluwać swoich rozmówców pod pozorem rzeczowej rozmowy.

W wypadku ostatnich chwil Leonor była to absolutna prawda. Różnica polegała jedynie na tym, że nie mówiła po estalijsku, tylko w staroświatowym, nie mówiła do rozmówców, a przed siebie (co w przypadku wspólnego marszu nie jest tożsame) oraz tym razem mówiła z sensem, a przynajmniej wydawało jej się, że zadaje sensowne pytania i opowiada o tym co widzieli na przełęczy przy poprzedniej wizycie. Mówiła do tych, którzy chcieli jej słuchać, chociaż sądząc po wysiłkach czynionych w tej sprawie jeszcze w jaskini, nie było wielu chętnych. Mówiła też do tych co nie chcieli słuchać. Tym samym uznała, że wysiłek uczyniony przez akolitkę na rzecz wspólnego sukcesu całej grupy został prawie wykonany. Żeby dopełnić wszystkiego na końcu odmówiła krótką modlitwę za powodzenie akcji.

Następnie podrapała się po twarzy oraz głowie w miejscu licznych blizn i powiedziała.

- Plan jest prosty. Biorę płaszcz Mag i biegnę w kierunku tego posterunku, że niby uciekłam z tego transportu i prosze o pomoc. Graniczni mieli mnie od eskortować bezpiecznie do swoich księstw, ale napadła na nas jakaś banda wariatów z potężną czarownicą, której kruk potrafi rozwalać wozy dziobem. Prawie wszyscy w starciu zginęli, ale mój towarzysz uciekł i ruszył do granicznych szukać pomocy. Mnie porwano, ale ci wariaci pokłócili się o łupy i zdołałam uciec zeszłej nocy. Ściga mnie jedynie ta czarownica z krukiem, która wynajęła tych najemników. Miałam uciekać do obozu Granicznych, ale kompletnie zgubiłam się w tych wzgórzach.

- Ktoś w moim płaszczu wejdzie na wzgórze od drugiej strony. Wypuści kruka i efekt murowany. A wy nadejdziecie przed zmrokiem, a ty
- wskazała na Barona - będziesz moim towarzyszem, który sprowadził pomoc. Oraz maga, który potrafi walczyć z magicznymi krukami.

- No… może nie jest to prosty plan.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline