Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-10-2019, 08:04   #167
Sindarin
DeDeczki i PFy
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Przeszukanie zbrojowni nie zaowocowało żadnym ciekawym znaleziskiem - cóż, Jamash musiał radzić sobie z tym, co miał. Tuż przed wyjściem zatrzymał się jednak i zabrał kuszę wraz z kołczanem pełnym bełtów. Cholera wie, na co trafią, a noży wcale nie miał tak dużo i nie mógł nimi rzucać gdzie popadnie. Przysmaki od Balgrima przyjął z uśmiechem, ale miał nadzieję, że sprawę załatwią na tyle szybko, by następny posiłek zjeść na pokładzie Kruka.

Dzięki ogarowi Azy podążanie tropem Lanteri przypominało bardziej trucht przez dżunglę - bez przywołańca kręciliby się po zaroślach znacznie dłużej. Gdy dotarli do wrót miasta/świątyni/twierdzy (undine wciąż się zastanawiał, czym tak naprawdę były te ruiny), dobry humor Jamasha wywołany obserwowaniem przemoczonych towarzyszy, momentalnie się zwarzył. Suka nie tylko zarżnęła Jaspera, kiedy wykonał swoją robotę, ale i nie omieszkała ograbić zwłok. Och Lanteri, będziesz dłuugo umierać...

Undine zmówił krótką modlitwę, polecając zmarłego Besmarze, po czym dogonił towarzyszy. Widok zniszczonych strażników był z pewnością dobrym znakiem - Gardax i Lanteri oczyścili im drogę do siebie, a do tego raczej nie wyszli z walk bez szwanku, więc będą łatwiejszymi celami. Zdziwiły go jednak zabandażowane zwłoki na podłodze. Przecież tylko trójka ruszyła do ruin, więc to musiało tu być wcześniej. Słyszał kiedyś opowieści o takich trupach w bandażach, ale one były chyba z Osirionu... Na wszelki wypadek zmówił krótką modlitwę, prosząc Besmarę o dar widzenia magii.
Rzucam Detect Magic

 
Sindarin jest offline