Sam fakt, że ta banda będzie nosić mundury Adeptus Arbites mocno mnie irytował. Nie każdy zostaje Arbitratorem, a już na pewno nie taka ścierwo z Podkopca, czy cherlawy chłopaczek zabijający się o swoje stopy. Gwardzista to jeszcze, jak Imperator da, ale psykerka?
Na całe szczęście były to zwykłe mundury, bez dystynkcji. Ich identyfikatory zawierały spreparowane alter-ego, kilka oznaczeń, których na pewno nie rozumieli. Ot, zwykli Arbitratorzy. Jako jedyny nosiłem odznakę, coś co dzieli mnie od pozorantów.
Nie skomentowałem cyrkowych popisów ganguski. Mundur może i rozmiarem pasował, ale w ogólnym rysie wyglądała jak pół dupy zza krzaka. Jak się przebiorą, to się przebiorą.
- Z tym gryzmołem na czole jesteś w stu procentach prawdziwym Arbitratorem, normalnie nie wali podpuchą. - rzucam, bez spojrzenia w stronę kobiety.
Wchodzę w głąb pokoju operacyjnego. Jestem pewien, że logosi słyszą każde nasze słowo i są gotowi do rozpoczęcia pracy.
- Gamma 710, przeszukaj bazę danych Adeptus Arbites na Scintilli, wyszukiwana frazy: Eedim Dalin, syn Rutarda, ITN 8655-TX-2363-79915/4522. Wszystkie dane jakie posiadają Arbites na Eedima Dalina i jego rodzinę, kartoteki, śledztwa, sprawy z ostatnich stu lat. Jeśli trzeba będzie wejść, użyczę mojego kodu. Gamma 724, przeszukaj bazy danych Scintilli w poszukiwaniu wiadomości o rodzinie Dalin, wyszczególni czym się zajmowała rodzina, jak długo żyje na Scintilli, czy miała kontakty z Adeptus Terra, Inkwizycją, Gwardią Imperialną czy Arbites. Gamma 766, przeszukanie bazy danych Ordo Hereticus. Rodzina Dalin w archiwach, z ostatnich stu lat.
Komendy wydane. Siadam na krześle i włączam holo-projektor, w oczekiwaniu na dane.
- Spotkanie z prałatem Perebiusem będzie jutro, o godzinie dziewiątej rano. Z wiadomych przyczyn, nie możemy wszyscy tam lecieć. Proponuję by nasz adept, jako obeznany w kurtuazji i etykiecie był jednym z przedstawicieli, a nasz gwardzista mu towarzyszył. Tylko błagam Cię - obracam się na krześle do gwardzisty - kurwa, zrzuć ten pancerz i odłóż giwerę. To nie front Spinward, abyś chodził ciągle pod bronią. Samą aparycją odstraszysz potencjalnych napastników. - zatrzymuj się na chwilę.
- To moja propozycja. Co zaś tyczy się naszej psykerki, z chęcią porozmawiam z Tobą na temat tego, jak widzisz tą sprawę z Twojej percepcji. A tymczasem... - wstaję i podchodzę do guzika, o którym mówił Harasim.
Gdy przyjdzie adept-kompilator Harasim, po proszę go pozwolenie na wyjście do zbrojowni.
- zaraz wracam.