Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-10-2019, 10:40   #447
Asderuki
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
- Co? Nie mam połamanych żeber - półelfka słabo zaprotestowała kiedy jeden z braci ja zaczął prowadzić na stół, a drugi wręcz zabrał jej dziennik z dłoni. Podziwiała ich zgranie, ale też bezczelność.
- Łobuzy z was - dodała tak aby tylko Sadim usłyszał.
- Mów za siebie, ja tylko dbam o towarzyszy - mruknął z uśmiechem kapłan, naciskając kolejno brzuch kobiety w miejscu zadania ciosu.
- Słucham? - oburzyła się kobieta, a jej oburzenie zmazał grymas bólu. - Oboje dbacie. Oboje bez specjalnego poszanowania czy ktoś chce czy nie.
Sadim mruknął potwierdzająco, po czym wygrzebał z torby medykamenty i bandaże. "Dla pewności" nacisnął delikatnie bolące miejsce. - Jesteś pewna, że nie chcesz pomocy? - zapytał z dobrotliwym uśmiechem.
Półelfka chwilę milczała z harda miną. Wystarczyło jednak aby zabolało i i odpuściła. - Uch... Chce.
- No widzisz - aasimar kiwnął głową i zabrał się do pracy - Wystarczyło przemyśleć swoje położenie. Fakt, czasami zdarza się nam obu uprzedzać prośby -
- Łobuzy.
Aasimar uśmiechnął się pod nosem
- Brzmi to prawie jak komplement.
Imra odwzajemniła uśmiech.
- Może to komplement? Tylko taki nieudolnie powiedziany. To... Miłe, że tak dbacie o innych.
Sadim zmarszczył brwi
- To po prostu właściwe.
- Nie dla wszystkich jest to oczywiste.
- A szkoda, a szkoda...

Reszta oględzin odbyła się w ciszy i słuchaniu tego co Kennick znalazł w dzienniku. Na koniec Imra zgodziła się z Umorlim, że warto ruszyć dalej.
 
Asderuki jest offline