Na przedstawienie się arbitratora nie zareagowałem w żaden sposób. Niech trochę pokombinuje czy może mi ufać czy nie a jeśli już to w jakim stopniu. Sam też sobie go poobserwuje. Wykaże się w terenie to może uda się go jeszcze wyprowadzić na ludzi.
To był chyba jakiś żart. Mamy się bujać pomiędzy śmietanką tej zasranej planety z pieprzonym bumerangiem przy pasie. Mimo wszystko warto było spróbować czegoś jeszcze.
- Szanowny zbrojmistrzu. Powierzone nam zadanie wymaga od nas zachowania pewnych pozorów a do tego potrzebujemy czegoś więcej niż wspomniany przez ekscelencje ekwipunek. Czy mogę tedy prosić o skontaktowanie się z osobą która wystawiła druki rekwizyty i ponowne sprawdzenie przyznanego nam poziomu rekwizycji? -