Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-10-2019, 07:14   #28
Nami
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Opuścili miasto jakby w pośpiechu, choć Kayn nie doszukiwał się w tym jakichś większych powodów. Od razu uznał, że po prostu Garavelowi się spieszyło do wymarzonej księżniczki, albo po prostu nader się o nią martwił. Mężczyzna poprawił tobół i posłał Isabeli lekki uśmiech, jakby chciał dodać jej tym samym otuchy, albo zapewnić, że wszystko będzie w porządku; zarówno w trasie, jak i podczas postojów, na których to mieli współdzielić jeden namiot.

Pierwsza noc była dla Kayna najgorsza. Nie było to jednak spowodowane pochrapywaniem kobiety. Wojownik po przygotowaniu wszystkiego dla siebie i Belli, pomógł też w rozpaleniu ogniska i podzielił się wartami, które tej nocy mieli pełnić ci, co nadawali się do walki. Była to pierwsza noc gdzie Aasimar czuł się jednocześnie jakby był już u siebie, i nie u siebie. Ambiwalentne odczucia wzbudzały mały niepokój, a myśli Kayna zbyt długo próbowały poukładać wszystko w logiczną całość. Starał się przypomnieć sobie jak najwięcej z życia, które istniało tysiące lat temu i nie był zadowolony z niepowodzeń.

Po swojej warcie udał się do namiotu, gdzie faktycznie Isabel słodko pochrapywała. Mężczyzna parsknął jedynie w krótkim śmiechu i podłożył kobiecie pod głowę swój koc, który uprzednio ładnie złożył. Łebek ułożony wyżej pomógł i Bell, choć wciąż wydawała gardłowe pomruki, były one znacznie lżejsze.
Kayn nie chciał zaburzać jej przestrzeni osobistej i dotykać aby obrócić na bok. Była to dla niego już przesada, dotknąć cokolwiek więcej niż głowę, dłoń lub zranione miejsce wymagające opatrzenia. Czasy, w których się wychował, nauczyły go traktować kobiety w sposób, jaki teraz chyba nazywano staroświeckim. Zauważył to na targu, w łaźni, w całym mieście a i nawet w zachowaniu zaklinaczki, które różniło się bardzo od zachowania kobiet znanych mu z dalekich tysiącleci.
Wojownik spał bez zbroi, ale z mieczem pod ręką. Od kobiety oddzielał go tobół, więc nie było możliwości, aby ona czy też przez sen zbliżyli się do siebie. Kayn zadbał o komfort i poczucie bezpieczeństwa, być może wciąż nie będąc świadomym siły, jaka drzemała w tej wesołej, delikatnej istocie, która próbowała go ululać swym gardłowym warkotem.
Kaynowi szczerze ulżyło, kiedy stopy opuściły tereny piaszczyste i mógł stąpać po twardym podłożu. Było to o wiele bardziej wygodne i jego kręgosłup również odczuł ulgę. Jednak przemierzanie trasy po stabilnym gruncie było nieporównywalnie lepsze. Nie dane mu było długo nacieszyć się ze zmiany podłoża, gdyż po dotarciu na planowane miejsce, to co dostrzegli było... Zaskakujące. Nie mniej zresztą, jak pojawienie się księżniczki. Mężczyzna niemal odruchowo klęknął na jedno kolano i nachylił głowę z szacunkiem, dla osoby wyżej urodzonej. Początkowo nie miał zamiaru się odzywać, gdyż to Garavel powinien ich przedstawiać, ale kiedy dostrzegł, że nic takiego nie będzie miało miejsca, powstał na równe nogi.
- Mam na imię Kayn, wojownik z krwi Angelkinów. Przykro mi, że sytuacja nie sprzyja uprzejmościom. Pomogę przy cięższych pracach - oznajmił bardzo grzecznie z zamiarem odejścia i faktycznie wzięcia się do pomocy, jednak gdy minął Isabelę, trochę go zaniepokoiła.

- Emm. Wszystko w porządku? - spytał zatrzymując się przy kobiecie na chwilę. Jej wzrok, który został przykuty przez płomienie, nie był dla niego do końca jednoznaczny. Wiedział jednak, że zaczepiając zaklinaczkę, da radę ją ocknąć ze stanu letargu.
- Chodź Bello, może też trochę pomożesz, na przykład ugasić płomienie? Albo nie, lepiej zwierzęta - zmienił szybko zdanie widząc, jak zwierzyna płoszy się, a ludzi do opieki nad nimi jest zbyt mało - Jesteś w końcu dyplomatką - uśmiechnął się z cichym parsknięciem krótkiego śmiechu i skinąwszy kobiecie głową, poszedł pomóc przy pracy wymagającej fizycznej siły.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline