Ewka strapiona przenosiła wzrok z jednego budynku na drugi.
-To się nie uda.-stwierdziła pesymistycznie-Nie mamy potrzebnych rzeczy do przebrania się, musielibyśmy wrócić pod Grawitron i poszukać czegoś i nawet jeśli byśmy coś znaleźli, to i tak z bliskiej odległości każdy zauważy różnicę. Może Darkowi się uda, ale nie liczyłabym na to, że inni spokojnie będą się przyglądać, jak majstrujemy przy robocie.
Wskazała na okna mieszkania.
-Patrzcie, dachem może przejdziemy, ale w mieszkaniu też ktoś jest. I nie wywabi się ich tak prosto. Jeśli zrobimy hałas na ulicy, przybiegną tylko ci, którzy są na zewnątrz, a ci w mieszkaniu pewnie będą chodzić tam dalej. Możemy spróbować pohałasować w klatce schodowej, ale wtedy się rozdzielą i nadal ktoś będzie w środku. Poza tym da się przejść do mieszkania dachem, ale wrócić tym sposobem się już nie da, trzeba przez klatkę znowu... Może pójdziemy do domu i wrócimy tu jutro? Może nie znajdą jeszcze tego notesu, a na pewno będzie tu mniej ludzi. Jeśli zaryzykujemy dzisiaj, nic nie zyskamy, a tylko wzmożemy ich ostrożność... Robi się ciemno, znowu będę miała problemy...
Ostatnio edytowane przez BG : 13-10-2019 o 10:57.
|