Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-10-2019, 18:22   #44
Lavandula
Konto usunięte
 
Lavandula's Avatar
 
Reputacja: 1 Lavandula ma wspaniałą reputacjęLavandula ma wspaniałą reputacjęLavandula ma wspaniałą reputacjęLavandula ma wspaniałą reputacjęLavandula ma wspaniałą reputacjęLavandula ma wspaniałą reputacjęLavandula ma wspaniałą reputacjęLavandula ma wspaniałą reputacjęLavandula ma wspaniałą reputacjęLavandula ma wspaniałą reputacjęLavandula ma wspaniałą reputację
Miałam szczęście - nie umiałam pozbyć się tej myśli, patrząc na trójkę ludzko-syntetycznych hybryd, pozbawionych tożsamości aby pracowali efektywniej. Po co komu osobowość, skoro stanowiła defekt uniemożliwiający osiągnięcie maksymalnych efektów?
Plugastwu przynajmniej pozwalano zachować część siebie... póki jego żywota nie kończyły płomienie stosu, bądź ceremonialna kula Opiekuna.

Poczekałam aż większa część obywateli wyjdzie, rozchodząc się na podobieństwo mrówek po kątach Trójrożca. Ja za to zostałam przy logosach, czując na karku oddech kata-strażnika.
Popatrzyłam na półtrupa półmecha i odkaszlnęłam, czyszcząc gardło z kurzu i popiołu.

- G-gam..ma 7... - odezwałam się po raz pierwszy od bardzo, bardzo dawna. Głos mi skrzypiał, znowu odchrząknęła - Gamma 766. Podaj listę przylotów do stolicy w przedziale dwa miesiące do trzech tygodni temu. Specjalne wyszczególnienie przylotów nieautoryzowanych. - uśmiechnęłam się szybko i samym kącikiem warg. Sama przecież nie przyleciałam tutaj oficjalnie...

- Gamma 710. Znajdź dokładne plany Nekropolii gdzie doszło do incydentów. Zaznacz ścieżki kanalizacyjne, wentylacyjne, kanały techniczne. - odwróciłam się i już miałam odejść, ale westchnęłam cicho, a potem rzuciłam przez ramię - Sporządź listę autoryzowanych psioników przebywających w stolicy. Na usługach domów szlacheckich... i na naszych usługach - dodałam ciszej, bardziej wyczuwając jak Opiekun za plecami poruszył się. Albo po prostu ruszył za mną. Wyszliśmy oboje do drugiej sali. Tam wdusiłam przycisk wzywający akolitę odpowiedzialnego za zaopatrzenie, a byłam potwornie głodna.

Czas do posiłku postanowiłam spędzić na medytacji w izolatce. Wbrew powszechnej opinii wolałam ciszę, spokój i przestrzeń tylko dla siebie, niż gniecenie się we wspólnej sali, gdzie obywatele oddychali, śmierdzieli i przeszkadzali, mącąc myśli.

Wszystko miało swoje plusy i minusy.
 
Lavandula jest offline