Temat odżył, fajosko
To ja to widzę tak:
Klasy BN to klasy nie narzucające czym się kto ma zajmować. DnD jest pełne niejednoznaczności. Np.: ZIELARZ to umiejętność profesja. KOWAL to umiejętność rzemiosło, ale kowal to FACHOWIEC (klasa), ZIELARZ to na PLEBEJUSZ albo WIEDŹMA (klasa). Więc sami widzicie, że to się kupy nie trzyma.
Klasy BN to klasy po prostu słabsze. Bez pewnych zdolności - jak napisał A0.
Dlatego jeśli ktoś się decyduje grać BN to gra w zupełnie innym celu, niż grając BG. Nie ma zamiaru rąbać na potęgę czy ciskać nosem kul ognistych... Ma zamiar dać się zeszmacić trochę i raz na przygodę zostać miotnięty o ścianę...
Jak to było w WFRP... Tam nie można było za przeproszeniem pierdnąć po cichu, żeby nie zostać posądzonym o chaos i spalonym na stosie...
A w klasycznym DnD gdyby ktoś pierdnął cichaczem to by zagazował całą wieś i obłożył klątwą pobliskiego smoka...
