- Ale wiesz kiedy będzie transport... Za tydzień. Za dwa dni... Skąd wiesz kiedy i jak i do czego przeładują towar. Nie muszą brać go od razu. - od razu odpowiedział Franko. - Najlepiej to było by ich dopaść zanim tu dopłyną. Albo zaraz jak przycumują. Nie wiem czy damy radę sami. Jak chcesz iść na nich z buta. Musimy mieć kogo tylko damy rady ściągnąć. Max - zwrócił się do mózgowca - może ty nam coś podrzucisz. Jakieś wsparcie, albo coś co przechyli szanse zwycięstwa na naszą stronę. Chyba, że tym razem odpuszczamy? Tommy wybacz moje podejście, ale po tej aferze w labolatorium i po tym, z czym tam musieliśmy się zmierzyć staram się doceniać wroga z jakim się mierzymy. To, że znaleźli poobijaną wtykę od razu dało im informację, że my wiemy. A skoro my wiemy to oni się przygotują. Może się okazać nawet, że przepakowali towar gdzieś na wodzie, a my zrobimy z siebie idiotów. Max możesz jakoś sprawdzić taką ewentualność? Może coś od tego gościa od ochrony. Jakaś łódź większa wypływała ostatnio? Może to być nawet bardziej prawdopodobne, skoro gościa przekazaliśmy policji. |