Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-10-2019, 20:37   #113
Bardiel
Interlokutor-Degenerat
 
Bardiel's Avatar
 
Reputacja: 1 Bardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputację
Na pogrzebie Nawojki oraz Gawaina zjawiła się cała rodzina rycerska - z jednym, drobnym wyjątkiem. Brakowało samego Ottona. Pan wsi nie raczył zaszczycić maluczkich swą obecnością. Najwyraźniej nie zajmowali go ani martwi kmiecie, ani konwenanse żywych. W ten sposób dodawał jeszcze więcej powodów ku plotkom i wzburzeniu chłopstwa. Nie brakowało osób, które po cichu złorzeczyły dziedzicowi, który sprowadzał nieszczęścia i bezdusznie odnosił się do tragedii prostych ludzi.

Dzień przed pogrzebem Bogna miała okazję dosłownie otrzeć się o przedstawiciela rycerskiego stanu. Gdy wracała z chrustem, okazało się że Otton odwiedził młyn. Wychodził szybkim krokiem, mało nie taranując dziewki, która z zaskoczenia wypuściła nazbierane drwa. Dziedzic ani trochę nie przejął się tym incydentem, lecz ruszył w kierunku uwiązanego wierzchowca.
Z relacji Racimira dowiedziała się, iż Otton oglądał zwłoki Nawoji. A gdy już je sobie obejrzał, skinął głową i wyszedł. Nie złożył nawet kondolencji.

Mieszkańcy wsi bez trudu mogli zauważyć, iż pan wsi często jeździ do Lasu Mgieł. Niektórzy mogli nawet dostrzec jak wraca, kiedy opuszczali już ceremonię pogrzebową. Może po prostu lubił zażywać samotności? A może polował? Nikt jednak nie widział, aby wracał z jakąkolwiek zwierzyną. Zwłaszcza, że nie brał ze sobą ni kuszy, ni oszczepu - tylko miecz. Ktoś złośliwy mógłby rzec, że marny z niego myśliwy...

Na następny dzień po pogrzebie, chaty w Drzewcach poczęli odwiedzać zbrojni Ottona. Tym razem niczego nie demolowali ani nie powodowali "nieszczęśliwych wypadków", przy których ktoś nabijał się kilkakrotnie na miecz. Z pewnością stanowiło to miłą odmianę. Oznajmiali jedynie sucho prosty komunikat:
- W sobotę wszyscy mają się stawić w świątyni. Pan wsi wyda osąd w sprawie morderstwa córki młynarza.
Pozostały dwa dni...
 
Bardiel jest offline