Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-10-2019, 22:50   #47
Surelion
 
Surelion's Avatar
 
Reputacja: 1 Surelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputację
240.830.M41, godz. 01:15, sekcja Magenta 85

Odgłos turlanego hełmu dołączył do harmideru panującego w pomieszczeniu. To Hansetus, właśnie wypuścił trzymany do tej pory pod pachą hełm i złapał się za głowę. Miał ochotę wyć ze wściekłości widząc ogrom chaosu w pomieszczeniu. Wybiegł niezwłocznie na jego środek, depcząc przy tym rozliczne strony raportów drukowanych niepotrzebnie i bez ustanku.

- Logosy... wszystkie Gammy, stop! Natychmiast przerwać działania! - wykrzyknął pośród powszechnego jazgotu drukarek i szumu wyrzucanych z nich karteluszy, zawierających długie rzędy niezrozumiałych danych.

Skryba obrócił się o sto osiemdziesiąt stopni, oceniając poziom zniszczeń w pomieszczeniu, niczym żołnierz oceniając pole bitwy po bardzo krwawej i przegranej batalii. Gammy były niezwykle cennym i szanowanym przybytkiem w każdej skryptornii, a takie ich traktowanie, dopuszczenie do tak tragicznego stanu technicznego, było nadużyciem wprost nie do pomyślenia. Kiedy więc Hansetus stanął frontem do swoich towarzyszy w oczach malował mu się wyraźny ból, przemieszany ze słabo tłumionym gniewem.

- Od teraz... - zaczął mówiąc wolno, przez zęby - ...każde zapytanie, każde zdanie, i każde zlecenie przeszukiwania danych, jakie zamierzacie zlecić Gammom, przechodzi przeze mnie. Jasne?

Szyja albinosa wyraźnie napięła, a mięśnie stężały. Nie żartował. I gdyby ktoś teraz śmiał zakpić lub się zaśmiać, kochający nade wszystko wiedzę skryba, był gotów rzucić się do gardła i dusić, dusić, dusić... długimi palcami zwykle służącymi do przewracania pożółkłych kart pergaminu. Oczywiście szansa, że udałoby mu się powalić kogoś takiego, jak Metalus graniczyła z cudem, jednakże kto tam wiedział do czego naprawdę jest zdolny bibliotekarz broniąc w amoku źródła swej wiedzy....

- Nie wiem jak wy... - powiedział już znacznie spokojniej - ...ale ja nie chcę wracać tam skąd pochodzę. Nie dlatego, że niezbyt jest tam pięknie, wręcz przeciwnie, ale dlatego, że nie ma tam dla mnie żadnej większej przyszłości. Dostaliśmy szansę. Wszyscy. Ogromną szansę, i nie wiem jak wy, ale ja nie zamierzam jej zmarnować. A już na pewno nie niszcząc najcenniejszy sprzęt jaki dostaliśmy na wyposażeniu, i to w pierwszym dniu śledztwa. Wiedza to potęga. Kto tego nie rozumie, bladzi po omacku zadając pytania, na których odpowiedź... czy raczej analiza odpowiedzi... zajęłaby setce skrybów, więcej niż dwa pokolenia czasu aby tylko jako tako się rozeznać.

Wysoki adeptus, przypominający ze swego wyglądu chudego pająka, przestąpił z nogi na nogę, tocząc oczyma po zebranych.

- Więc... jeśli już mamy zadawać sobie pytania to zastanówmy się które są najważniejsze i wpierw na nie szukajmy wpierw odpowiedzi. Po pierwsze, co łączyło wszystkich pięciu denatów? Musimy się dowiedzieć jak byli powiązani. Czy się znali? Czy byli z z jednego domu czy z kilku? Może byli spokrewnieni, a herezja wraz z ich krwią płynęła w ich żyłach. Kiedy zmarli i tak naprawdę na co?

- Po drugie, czas i miejsce zbrodni. Kiedy te spalenia miały miejsce i w jakich odstępach czasu. Kto konkretnie pilnował wówczas grobów, jacy Opiekunowie i czy można z nimi pomówić? Jak wygląda system zabezpieczeń cmentarzy? O te rzeczy można było zapytać, tam, jeszcze na miejscu.

- Po trzecie, i być może od tego należało by zacząć... skąd tak naprawdę wiadomo, że ktoś używał mocy psykerskich? Skąd, nadzorcy cmentarza już wiedzą, że ktoś opanował umysły ich Opiekunów by dostać się do środka, skoro brzydzą się posługiwać tego typu mocą. Jak mogli to zatem stwierdzić ów fakt, szybciej od nas inkwizycji, dysponującej wszelkimi dostępnymi środkami. Bardzo chciałbym też się dowiedzieć, czy jest ktoś pracujący w cmentarniach... - przełknął ślinę zdając sobie sprawę z siły pytania - ...kto choćby nawet legalnie dysponuje mocą psykerską.

Zamilkł pozostawiając towarzyszy w wymownej ciszy.
Tylko Gamma 710, nadal nie przestawał rytmicznie uderzać czołem w drukarkę.

- A to... spróbujmy zgłosić, jako drobną usterkę serwisu... - powiedział cicho i zupełnie bez przekonania Hansetus.
 
__________________
"Gdy chcesz opisać prawdę, elegancję pozostaw krawcom. " A. Einstein
Surelion jest offline