Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-10-2019, 15:23   #50
Surelion
 
Surelion's Avatar
 
Reputacja: 1 Surelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputację
- Jedna niekontrolowana wyrwa w Osnowie wystarczy by skazać całą część miasta na czystkę. Wiecie jak to wygląda? Kobiety, dzieci, wszyscy... bez znaczenia. Spalenie ciała miało miejsce zaledwie pięć godzin temu to znaczy, że ktokowliek to zrobił jeszcze nie opuścił orbity. Zatem, nie wiem jak wy, ale ja nie zamierzam czekać do jutra do dziewiątej by się dowiedzieć szczegółów. Musimy tą sprawę popchnąć do przodu. Do cholery! Jesteśmy w końcu inkwizycją, a nie za przeroszeniem zgrają arbitresów, żrących donaty i żłopiących kawę w nadziei, że przez noc jakoś śledztwo samo się wyprostuje. Kto normalny mógłby w takich warunkach zasnąć? Ja… ja przynajmniej nie potrafię. Dobra… pomóżcie mi opanować ten bajzel, przecież jesteśmy jedną drużyną. Nikt z was na tym nie zyska, jak za chwilę wyjdziemy na bandę idiotów, nie potrafiących obsługiwać się z profesjonalnym sprzętem. Nie godnych powierzonego zadania. Nie wiadomo kogo nam tu ten dzwonek ściągnie na głowy. I tylko spokojnie Metalusie, zawsze zdążysz mnie zastrzelić jakby co. Nie obroniłbym się przed tobą.

Bibliotekarz był pewien, że Fenoff nie strzeli. Całe to wyciąganie broni było tylko żenującym popisem siły, nie potrzebnie eskalującym konflikt, w imię... trudno powiedzieć czego. Wszyscy w pokoju stanowili część oddziałów specjalnych. Co znaczy, że byli skrajnie wyselekcjonowaną grupą. wielokrotnie sprawdzaną przez wyspecjalizowane do tego służby. Zastrzelenie kolegi z oddziału, czy nawet postrzelenie, natychmiast uruchamiało specjalne procedury, które na tak początkowym stanie śledztwa spowodowały by, że zostało by ono niezwłocznie przekazane innej komórce. To byłby ich wszystkich koniec. Fenoff musiał o tym wiedzieć, chyba że był idiotą. Hansetus założył więc, że Arbiter wcale nie zamierzał strzelić. Co innego żołnierz frontowy taki jak Metallus. Oni bywali nerwowi, a ich instynkt często działał szybciej niż umysł.

Mimo to skryba ruszył w kierunku co większych kupek raportów walających się po ziemi i zaczął je składać szybko w jako takie kupki. Mamrotał przy tym cicho pod nosem do siebie.

- ...Fanaberia uruchamiania bez istotnych danych… a jako pierwszy wydał im nielimitowane polecenia… teraz też jako pierwszy chce donieść o tym burdelu… w windzie dopiero pomyślałem… arbitres jeden...- skryba zmełł w ustach przekleństwo nie pozwalając mu jednak wybrzmieć.

Po chwili Hestus porzucił układanie dokumentów i ruszył rozwiązywać kolejny ważki problem. Szybko stanął przy Gammach i zaczął wycierać swoją chusteczką ich krew z uszu i nosa. Starał się doprowadzić ich do stanu używalności przed przybyciem służb.

- A ty bracie… - spojrzał z ukosa na pozbawionego powiek opiekuna Psykerki – ...jakby co, to nic szczególnego tutaj nie widziałeś. Zrobiliśmy może mały błąd, ale w imię Imperatora, sami go naprawimy bez potrzeby odciągania przełożonych od ważniejszych zajęć niż...
 
__________________
"Gdy chcesz opisać prawdę, elegancję pozostaw krawcom. " A. Einstein
Surelion jest offline