Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-10-2019, 22:06   #112
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Ranek, Ristedt

Karl co prawda bardziej grzebał widelcem w talerzu, niż jadł, ale słowa Ragnisa nieco go ożywiły.
- Cieszę się, że z nami pojedziesz - powiedział. Wypił łyk piwa i skubnął trochę jedzenia. - Co powiecie na to - spojrzał za okno - by ruszyć, jak tylko pojawią się wozy?

- Karl, Karl… wozy już dawno czekają. Nie wszyscy są tak wczorajsi jak ty
- zarechotał krasnolud. - Ja jestem gotowy. Pogoda pod psem, ale trudno. Ragnis, jak szybko możesz być gotowy do drogi?

- Dajcie mi z godzinę. Muszę pójść po swoje rzeczy i się pożegnać z paroma osobami.
- Jednooki krasnolud odezwał się po chwili zastanowienia. Potem wstał i pożegnał się aby ruszyć w swoją stronę i przygotować się do opuszczenia miasta.

- Jakie 'już dawno'? - Karl pokręcił głową. - Przed chwilą ich nie było.

Godzina, jaką potrzebował Ragnis, wystarczyła, by Karl ogarnął się do końca.
Wrzucił swoje rzeczy na wóz, a ze względu na samopoczucie wolał zająć miejsce obok tych bagaży. Miał nadzieję, że odeśpi nocne przyjemności.
Umościł sobie w miarę wygodne legowisko i ledwo minęli mury miasta położył się i zapadł w drzemkę.

* * *


Początkowo podróż przebiegała wyjątkowo cicho. Karl chrapał na drugim wozie, a Ragnis spoglądał na mijane budynki z zasępionym wyrazem twarzy. Tladin zauważył, że wiele osób odprowadza go wzrokiem. Strażnicy przy bramie wypytywali ich o cel podróży ale starszy krasnolud nie miał ochoty rozwodzić się nad tym. Był nawet dość opryskliwy, ale może to była wina pogody.

* * *


Gdy nastąpił napad, Karl nie miał czasu, by zareagować odpowiednio szybko. Zresztą z tego co widział wynikało, że wszyscy zostali zaskoczeni. No i nie było mowy o użyciu pistoletów. Trzeba było chwytać za miecz i stawić czoła napastnikom.
A gdy pierwszy, zniechęcony skutecznym oporem i otrzymanymi ranami wziął nogi za pas, można było zabrać się za pójście w sukurs innym.
 
Kerm jest offline