Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-10-2019, 16:25   #114
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
21 Brauzeit 2518 KI, Herrendorf

Grunt za podmokłym zagajnikiem nieco się podnosił. Wioskę zbudowano właśnie tam, w pewnej odległości od rozlewisk cuchnącej zgnilizną czarnej wody. Po niedbale rozstawionym częstokole, który Franz Mauer miał okazję ujrzeć kilka lat wcześniej nie pozostał już żaden ślad, ale ktoś pośród spozierających na Herrendorf Remerczyków i tak westchnął cicho pod nosem na widok kamiennego ogrodzenia

Zagubiona wśród mokradeł wioska opasana była kamiennym murem o wysokości dwukrotnie przewyższającej wzrost dorosłego mężczyzny. Starannie ociosane bloki skały, z całą pewnością nie pochodzące z bagien, tylko dowiezione tam za słoną cenę w srebrze i złocie, osadzono obok siebie tak solidnie jakby stanowiły fundamenty imperialnego bastionu. Tylko kilka dachów wyzierało ponad szczyt muru jawnie dowodząc tego, że to zaskakujące fortyfikacje stanowiły najbardziej okazały element Herrendorfu. Siedzący w siodle własnego rumaka Karl Peter mruknął coś pod nosem na ów widok, oczami wyobraźni widząc już plebejskie chałupy o niskich krytych strzechą dachach, impregnowane trzciną i mułem, cuchnące zgniłą rybą i zionące ciągnącym od podmokłego gruntu chłodem.

Na zewnątrz muru i w bliskim jego sąsiedztwie ciągnęły się mizerne poletka - zagony kapusty, sałaty i ziemniaków - lecz przyglądając im się uważniej Niers doszedł do wniosku, że wyglądały na zniszczone, jakby ktoś je stratował. Wrażenie to pogłębiał widok stada kilkunastu chudych kóz oraz kilku krów wałęsających się po poletkach i skubiących wdeptane w ziemię resztki warzyw. Zwierzęta szybko spostrzegły intruzów, zaczęły słać w ich stronę podejrzliwe spojrzenia.

- Już nas spostrzegli - powiedział stojący obok wierzchowca Lautermann Franz, unosząc lekko rękę i wskazując nią na otwartą szeroko drewnianą bramę Herrendorfu, okutą pasami żelaza i osadzoną na potężnych zawiasach. W jej głębi poruszały się ostrożnie ludzkie sylwetki, wyzierające na zewnątrz ogrodzenia, ale nie przejawiające żadnej ochoty ku temu, by podejść bliżej do kawalkady jeźdźców i pieszych.

- Widzicie to co ja? - odezwała się ściszonym głosem Olivia, wpatrzona w zwieszające się z kamiennego wału ciemne pakunki, obracające się na wietrze wokół cienkich rzemyków, na których je zawieszono. Było ich mnóstwo, umieszczonych na całej widzianej przez przybyszów długości muru.

Martwe czarne ptaki, powiązane sznurkami i wywieszone na ogrodzeniu niczym makabryczne dekoracje.
 
Ketharian jest offline