Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-10-2019, 21:14   #160
JohnyTRS
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Kocur


- Trzy, dwa jeden – Kocur schował się za sąsiednim budynkiem, zatkał uszy. Ładunki założone przez saperów Aw wybuchły i tunel przy podstawówce na Zajchowskiego poszedł w cholerę, razem z budynkiem przy nim. 50 metrów na północ dopalały się szczątki Uberczekisty. Fragmenty pancerza leżały na dystansie kilku metrów, krew i inne substancje brudziły jeszcze większy teren.

W sumie kogo to obchodzi.

Kocur oddelegował żołnierzy AW do osłony obu pojazdów bojowych, reszta operowała pod jego i pod dowództwem „Łysego” z Czerwonych beretów. Śmigłowiec pół godziny temu odleciał na kolejne uzupełnienie amunicji i paliwa, powinien zaraz tu być. Nie stracił żadnego ze swoich i z ludzi Beboka, łysy odesłał kilku na tyły. W czarnych workach.
Przejechał ręką po głowie, posypał się kurz. Cały był w kurzu, podobnie jak reszta jego ludzi. Siedzieli w starych pozycjach Czeki na osiedlu Traugutta, tuż przy parku. Kolejna porcja stymulantów robiła swoje, sierżant specjalsów czuł się jak na niezłym haju.

Gapił się w wyświetlaną mapę taktyczną, pociągając kolejne łyki kompletnie nietaktycznej bezcukrowej coli. Czuł się, jakby miał lagi na łączach, jak na razie połączenie z bronią niwelowało to. Aktualizacja pozycji, klęska na Łasztowni była oczywista. Polecą na śródmieście. Napływały kolejne meldunki, w rejonie była niezła koncentracja oddziałów specjalnych, była szansa na skuteczne uderzenie. Powiększył cel, na zachód od Placu Konstytucji.

Poleci na Urząd miejski oraz okoliczne budynki i następnie postara się zdobyć kompleks byłego aresztu miejskiego.

Huk wybuchu, wszyscy automatycznie się skulili, na hełmy poleciał tynk z sufitu. Bomba albo rakieta. Strząsnął gips z naramienników pancerza, jakby to był pyłek. Poszedł rozkaz, poszła informacja w wewnętrznego Matrixa, do koordynacji. Nadlatywał śmigłowiec. Żołnierze rozbiegli się, zajmując pozycje wyjściowe.

Naprzód.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
JohnyTRS jest offline