Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-10-2019, 13:44   #118
Buka
Wiedźma
 
Buka's Avatar
 
Reputacja: 1 Buka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputację
Czas we wsi płynął zwyczajowym, leniwym tempem, a ludziska zajmowali się swoimi zwyczajowymi sprawami. Tak też i ona się zajmowała, oporządzaniem gospodarstwa dla Racimira i Żyrosława, którzy jej w tym czasem pomagali… ten pierwszy prawie wcale, drugi już więcej, ale i tak panowały smutki w progach, nikt się do nikogo prawie nie odzywał, schodzono sobie z drogi, unikano rozmów.

Posprzątać, ugotować, zająć się trzodą, posprzątać ugotować, zająć się trzodą, i tak w kółko, zwyczajowa praca wypełniała Bognie większość czasu. No i częste popłakiwanie za Nawojką…

***

A na pochówku córki młynarza (i Gawaina) to już w ogóle “przybłęda” zalała się łzami i beczała na całego, z sercem rozdartym tą tragedią. Ludziska zaś i tak na nią krzywo patrzyli, wrogo patrzyli, nienawistnie. Ale nikt nic nie powiedział, nie zrobił, nie w takim miejscu, nie na pogrzebie. Chociaż po nim, to Grzelakowa, stare piździsko lubujące się w plotach, splunęło Bognie pod nogi, każąc wynosić się ze wsi. Dziewoja zaś spojrzała na nią smutnie, i tyle.

….

Wieczorami zaś, jak już od dwóch dni, podkradała Racimirowi piwo, pijając je w samotności, podobnie co i gospodarz. Gapiła się zaś na puste łóżko Nawojki, rozmyślając, kogo też Otton chce sądzić o jej uduszenie.

***

- Nic my nie uknuli! - Odfuknęła młynarczykowi, spoglądając na niego - Luther szuka mordercy Nawojki… - Dodała już ciszej, wpatrując się już w koszulę trzymaną w dłoniach. Żyrko zaś się aż powietrzem zachłysnął, warknął, chrząknął, pięści zacisnął. A Bognie przeszło przez myśli, że zaraz jej strzeli. Chłopak jednak od niej czym prędzej odszedł, zostawiając ją już samą.

….

Koszulę szybko już piorąc, zaczęła główkować, czy nie iść za Lutherem. Niby po chrust, jak zawsze, z młynu wyjdzie, ale z małym tobołkiem z jadłem i napitkiem, jakiś kozik do obrony zwędzi… no ale wilki. Na wilka kozik to mało. To może widły? Ale leźć znowu do tego przeklętego lasu, i napotkać znowu… przeszły ją dreszcze.
 
__________________
"Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD
Buka jest offline