21-10-2019, 20:20
|
#161 |
| Gnimnyr łypnął swoim jedynym okiem na stojących obok Dołgan. – Chyba nie mamy zamiaru podążać za tymi śladami – ni to spytał, ni stwierdził. Oczywiście ciekawiło go, dlaczego drzewa nie było w miejscu, w którym stać powinno ale ta ciekawość nie była tak silna, żeby rezygnować z dalszej podróży do jaskini alchemika i ryzykować utratę zdrowia czy życia w skałach. Krasnolud, już obeznany z możliwościami Gór Szaleństwa, nie zamierzał ryzykować czegokolwiek. Uważał, że im szybciej zrobią to, po co tu byli, tym lepiej. Trafić do pracowni, zbadać jaskinię i wynosić się jak najdalej od Goromadnych. Takie były plany i nie miał zamiaru ich zmieniać. – Ja w każdym razie nie mam zamiaru. Przyjmijmy, że drzewo zabrał sobie Asmył, Bubłok czy jakiś inny Czamłyk i jedźmy. Zgoda? |
| |