Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-10-2019, 23:16   #3
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
7 Ianuarius 816.M41, mostek Błysku Cieni

Seneszal Barca stał z założonymi za plecy rękami po prawicy tronu dziedziczki, obserwując na przemian pracujących poniżej podwyższenia oficerów oraz panią Corax. Szlachetnie urodzona piękność raczyła zaszczycić go zdawkowym skinięciem głowy, kiedy zasiadła na swoim tronie, co czarnowłosy mężczyzna uznał za przejaw umiarkowanej aprobaty.

Wciąż czekając na możliwość rozmowy w cztery oczy z nową właścicielką okrętu, seneszal rozważał w myślach wszystkie warianty takiego spotkania. Nie wiedział zbyt wiele o Winter Corax, co samo w sobie budziło jego ogromne niezadowolenie, nie bez powodu bowiem uchodził za człowieka dobrze poinformowanego. Czcigodny Gunnar Corax należał do rodu, który obdarzył Imperium w minionych dekadach rozlicznym szlachetnie urodzonym potomstwem. Podróżując przez ostatnie lata na pokładzie Błysku, Barca nie miał możliwości śledzenia losów i poczynań wszystkich potencjalnych spadkobierców Glejtu, a tymczasem przewrotny los sprawił, że prawo do sukcesji zyskała najmniej mu znana spośród dalece spokrewnionych z Gunnarem dziedziczek.

Ostrożny w ferowaniu osądów, seneszal jedno musiał przyznać po pierwszym spotkaniu z lady Winter na Thicalu. Była oszałamiającą pięknością i w oczach młodszej kadry oficerskiej już zyskała uwielbienie godne prawdziwej królowej. Dystyngowana i pełna chłodnego dystansu, nosiła się z naturalną elegancją, która robiła wrażenie nawet na obytym z arystokratkami seneszalu.

Tak, Barca z wielką niecierpliwością oczekiwał zaszczytu audiencji w cztery oczy, wiele sobie bowiem obiecywał po tym spotkaniu. Wciąż przyglądając się kątem oka dziedziczce, seneszal zauważył swe odbicie w lustrzanej ramie jednego z oficerskich kogitatorów. Wysoki czarnowłosy mężczyzna w sile wieku, ubrany w szytą na miarę czarną kurtkę z wysokim kołnierzem, czarne spodnie i sięgające połowy łydki buty. Świadczący o noszonej wciąż żałobie strój udekorowany był tylko jedną ozdobą: spinką w postaci srebrnego kruka o rubinowych oczach. Rysy twarzy seneszala dobitnie poświadczały o jego błękitnej krwi, tak rzadkiej w koterii kapitana Coraxa i tak wiele wartej w świecie rodowych intryg i odwiecznych walk o wpływy.

Mostek rozbrzmiewał doskonale znaną seneszalowi muzyką: pomrukiem stacji roboczych, popiskiwaniem rozlicznych instrumentów, monosylabami wypowiadanymi przez zintegrowanych z maszynerią serwitorów. Ponad tym nigdy nie milknącym szumem unosiły się krótkie rzeczowe raporty oficerów monitorujących proces podchodzenia do rdzenia Pobojowiska. Christo przeniósł spojrzenie na umieszczony poniżej podwyższenia tronu hologram emitujący monochromatyczną projekcję otoczenia fregaty, zmrużył oczy próbując zrozumieć coś więcej z wielotorowego potopu informacji, jakimi zalewały mostek uruchomione od dłuższej chwili sensory Błysku.

Barca niewiele wiedział o Paszczy i świadomość tych informacyjnych braków budziła w nim wielki dyskomfort. Dwa miesiące spędzone w orbitalnych stacjach infobrokerów nad Junosem pozwoliły na zawiązanie ledwie powierzchownych znajomości, a ograniczone fundusze nie zapewniły dostępu do takiej ilości danych, jakiej seneszal by sobie życzył. Sytuacja finansowa rodu spędzała mężczyźnie sen z powiek od dłuższego czasu, a zrodzona z braku snu desperacja sprawiła, że nie zaprotestował, kiedy Winter Corax zadecydowała o wyprawie w głąb otoczonej zasłużoną niesławą Paszczy.
 

Ostatnio edytowane przez Ketharian : 21-10-2019 o 23:40. Powód: Literówki
Ketharian jest offline