Nie lubię, bo nie potrafię ich potem z nich wyciągnąć, postać ginie i jest mi smutno. Ale wczuwanie się w graną postać jest dla mnie ważniejsze niż cokolwiek, a ponieważ gram sceptykiem (trochę twardogłowym), no to gram. Woods nie może się bać czegoś, w co nie wierzy. Do czasu
P.S. Poza tym liczę po cichu, że Pip zawodowo prowadzi tego horrora, a zgodnie z jego regułami (horrora, nie Pipa, nie wiem jakie Pip ma reguły), gdy ktoś widzi w jakimś miejscu potwora, to gdy ściągnie tam innych ludziów, potwora już tam nie ma