Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-10-2019, 11:46   #62
Sindarin
DeDeczki i PFy
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Gdy tylko Hannskjald rzucił zaklęcie mające zamaskować ślady, bohaterowie ruszyli w las, by jak najbardziej oddalić się od fortu Ristin, zanim zapadną kompletne ciemności. To, że korredy wyruszą za nimi w pogoń było mało prawdopodobne, ale przez ostatnie miesiące nauczyli się ostrożności, dlatego przystanęli dopiero, gdy nocne niebo iskrzyło już od gwiazd, w miejscu z którego blask ognia z pewnością nie byłby dostrzegalny dla besiadujących feyów. Dość szeroki lej otoczony zadrzewionymi pagórkami wydawał się idealny na spędzenie nocy.
W czasie, gdy część grupy zajęła się przygotowaniem obozowiska, pozostali skupili się na niziołku. Więzień feyów zasnął, albo stracił przytomność, podczas marszu, ale według Laury jego życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo, był za to zagłodzony i wycieńczony. Docucenie go nie było więc żadnym problemem - kiedy otworzył oczy, wychrypiał słabo:
- Ha, czyli to jednak nie były majaki… Dzięki - widać było, że mówienie sprawia mu trudność.
W końcu też można było się mu przyjrzeć. Niziołek był raczej młody, jednak wyczerpanie, a także paskudna, stara blizna na policzku postarzały go. Jego ciemne włosy były w zupełnym nieładzie, podobnie jak i ubrania - poniszczony skórzany pancerz w szarozielonych barwach. Mimo dość żałosnego teraz stanu, oczy w kolorze orzecha zerkały po wszystkich z bystrością.

 
Sindarin jest offline