Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-10-2019, 21:25   #19
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Opuszczając miasteczko Halvar szedł dumnie. Objuczony plecakiem niczym muł, z jednym mieczem przytroczonym do bagażu, a drugim nonszalancko zarzuconym na ramieniu. Choć nikt ich nie żegnał, to on i tak czuł się bohaterem. W końcu szedł zrobić to co słuszne, a przy okazji zarobić nieco grosza.

Dziewczyna na polanie przypomniała mu starą bajkę jeszcze z Doliny Lodowego Wichru. O wilku, starej dziwce i Czerwonym Zakapiorze. Wszyscy wiedzieli, że bajka pochodzi z południa, toteż nie opowiadał jej towarzyszą. Na pewno słyszeli historię zapijaczonego kata. W końcu tylko kaci nosili czerwone kaptury. Gdy łamali się pieczywem z dziewczynką nadal uśmiechał się do swoich myśli o starej dziwce, która okazała się wampirem i zabiła Czerwonego Zakapiora

***

Gdy dziewczyna odeszła Halvara musiała uderzyć jakaś wizja nieuchronności. Jakby do tej pory nie myślał, że ruszają do walki z nieumarłym potworem. Pobladł. Gdy wszyscy ruszali na moment nie odnotował tego faktu i potem musiał urządzić sobie szybki marsz, żeby ich dogonić.

Gdy minął zamykającego korowód łowczego wyraźnie słyszeli, że wzywał imienia swojej bogini.

Wszyscy musieli przyznać, że dwumetrowy paladyn z północy, w swojej zbroi i z mieczami, które długością przekraczały średni wzrost człowieka, tak nagle zdjęty strachem był co najmniej zabawny.

***

Gdy dotarli na skraj cmentarzyska Halvar zaklął szpetnie, zupełnie nie podobnie do swych wcześniejszych modlitw. Niczym orczy watażka.

- Czy jakiś pustelnik nie miał błogosławić naszej broni?

Powiedział zdejmując tobołki. Paradoksalnie humor mu się poprawił. Otwarta przestrzeń. Prawie brak drzew. Niski płotek. Niskie krzaki. Sięgnął po większy ze swoich mieczy. Wykonał kilka sprawnych ruchów sprawdzając czy broń jest wyważona tak jak dotychczas. Nie był pewien tylko jednej rzeczy. Czy stal może zrobić krzywdę Banshee?

Wrócił to swoich towarzyszy omówić plan działania.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline