Stan Hamilton
Chemik siedział, patrząc się niespokojnie na sytuację za oknem. Wskazówki zegarka- gdyby takowy posiadał- na pewno tykałyby niespokojnie...
- Wiesz, Kristoff, nie noszę na ogół dynamitu, ani nawet nitrogliceryny w torbie. Mam za to kilka rodzajów kwasu, które można by wykorzystać... Ale szkoda mi ich, szczerze mówiąc. Radzę poczekać, a jak w godzinę, czy dwie nie odjadą, trzeba będzie coś wykombinować. Nie ma tu może tylnego wyjścia? - z ostatnimi słowami Stan zwrócił się do stojącego za ladą barmana. |