Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-10-2019, 08:27   #10
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
8 Ianuarius 816.M41, kwatery Christo

Kwadrans później był już w czeluściach kadłuba fregaty u podstawy jej wieży dowodzenia. W przeciwieństwie do położonych znacznie wyżej apartamentów kapitana i Nawigatora, Christo zamieszkiwał wraz ze swą faworytą i niewielką armią służących kompleks kabin usytuowanych głęboko pod zewnętrznym pancerzem Błysku. Podobnie jak inni członkowie oficerskiej koterii, Barca posiadał dostęp do bronionej kodami dostępu ekspresowej windy umożliwiającej wjazd na mostek w przeciągu pięciu minut.

Pomrukując coś pod nosem seneszal zrzucił z siebie kurtkę, odpiął od uprzęży kaburę kładąc pistolet na chwytaku serwisowego serwitora. Dalii nigdzie nie było, toteż mężczyzna podszedł do przeszklonego barku i wyciągnąwszy z niego butelkę markowego koniaku upił bezceremonialnie haust trunku.

Perła Sinophii, rocznik '740. Alkohol rozlał się przyjemnym ciepłem po gardle seneszala, przyprawił język o leciutkie szczypanie. Nie trudząc się korkowaniem butelki Barca odłożył ją na szczyt barku, a potem usiadł w wygodnym skórzanym fotelu krzyżując ze sobą w kostkach nogi. Odpowiednio zaprogramowane czujniki wyczuwające ludzką obecność uruchomiły odtwarzacz muzyki. Umieszczone dyskretnie w kątach salonu głośniki ożyły wypełniając przestrzeń elegancko urządzonego pomieszczenia dźwiękami kwartetu smyczkowego.

Perdinal, wiekowy szambelan zarządzający kilkudziesięcioosobową służbą Barcy, pojawił się w ciemnym progu sąsiedniego pomieszczenia i chrząknął znacząco dając znać o swej obecności.

- Gdzie jest Dalia? - spytał seneszal nie odwracając w kierunku staruszka głowy.

- Wyszła kilka godzin temu - odpowiedział chrapliwym głosem Perdinal - Przebywa na pokładzie rekreacyjnym, razem z resztą dam. Czy mam ją poprosić o przyjście?

- Nie, potrzebuję chwili do namysłu - Christo strzelił palcami - Przywołam cię, jeśli pojawi się ku temu potrzeba.

- Tak jest, panie - szambelan cofnął się za próg pomieszczenia, zasunął dyskretnie drzwi salonu. Barca wyciągnął się ponownie w fotelu przymykając oczy i myśląc intensywnie. Potem podniósł się z fotela i przeszedł na drugą stronę salonu stając przed przeszklonym regałem. Ożywione impulsem czytnika linii papilarnych, drzwiczki regału rozsunęły się pośród wizgu elektrycznych silniczków.

Seneszal zdjął z magnetycznego uchwytu zawieszony tam bolter, obrócił ciężką broń w rękach wciąż głęboko rozmyślając. Był dalece niezadowolony z planu przedłożonego przez kapitan Winter i resztę kadry. Pomysł wysłania na niezbadany wrak elity Błysku z dziedziczką na czele trącił niefrasobliwością, a dbający o zdrowie i życie właścicielki Glejtu seneszal podobnej niefrasobliwości szczerze się obawiał. Gdyby to zależało od niego, posłałby na frachtowiec stu marynarzy sił bezpieczeństwa wraz z asystą ciężko uzbrojonych serwitorów, aby zabezpieczyli punkt lądowania i dopiero wtedy pozwoliłby kruczowłosej postawić stopę na zniszczonym zbiornikowcu.

Z drugiej strony, rozumiał intencje ukryte w zuchwałym pomyśle Corax. Odkrycie wraku stwarzało dla niej doskonałą okazję do odpowiedniego zaprezentowania się załodze, niecierpliwie i z ekscytacją wyczekującej każdego strzępka informacji o poczynaniach nowej pani życia i śmierci na Błysku. Odważne zejście na wrak, uhonorowanie tradycji, profit ponad własne bezpieczeństwo.

Tak, efekt propagandowy takiego wyczyny mógł przynieść wymierne korzyści, co nie zmieniało faktu, że seneszal głęboko się pomysłem swej pracodawczyni martwił.

Dla informacji drużyny - Barca nie jest tchórzem czy kamperem, a ja nie mam nic przeciwko dynamiczno-heroicznej rozgrywce. Przemyślenia mojego bohatera odzwierciedlają jego poważne podejście do pełnionej funkcji oraz poczucia obowiązku, bo takiego rodzaju zastrzeżenia i obawy są chlebem codziennym seneszala (a zatem będą się pojawiały regularnie).


 
Ketharian jest offline