~ Leśny! ~ odezwał się mentalnie do krasnoluda. Zatem nie byli to ludzie, ani hobgobliny. Któż zatem? ~ Jakieś zagubione korredy? Raczej nie. Zbyt głupie. ~ zadał pytanie i odpowiedział sam sobie.
Nie czekając na odpowiedź, psionik zaczął budzić resztę umówionym gestem wskazując nadchodzące niebezpieczeństwo.
Podejrzewał duże i prymitywne leśne stworzenia, takie jak np. Trolle? Choć z drugiej strony nie kojarzył by trolle mówiły w języku leśnym. ~ Budź ich, a ja ich odciągnę ~ druid przetarł oczy i wypełzł spod kocy. W przebłysku złośliwości sięgnął do plecaka i wyjął małą figurkę i z szerokim uśmiechem zaczął się przemieniać w sowę. Widok krasnoluda jedynie w portkach - ale za to całego w piórach, z wielkimi sowimi oczami - a potem szeroko uśmiechniętej sowy był...czymś co można wspominać opijając tą przygodę. ~ Jak to będzie ktoś wrogi, to zrzucę im wściekłego rosomaka na głowy. To kupi nam czas ~ przesłał kolejną myśl, chwycił figurkę w szpony i wzleciał ponad człapiące istoty, lekko od boku by nie zdradzać pozycji obozowiska.
__________________ W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki!
Ostatnio edytowane przez TomBurgle : 29-10-2019 o 19:54.
Powód: rosomak, nie borsuk!
|