Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-10-2019, 17:00   #126
Asderuki
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
iedy w końcu stanęli twarzą w twarz z ich ostatecznym przeciwnikiem oczy Hanah błysnęły dodatkową determinacją. Ten potwór wysługiwał się dzieckiem! Widok ten sprawił, że kiedy u pozostałych serca ścisną strach ją tylko rozwścieczył. Ruszyła do jednego z kręgów posyłając promienie pozytywnej energii ze swojej kuli. Zło jednak królowało tu znacznie mocniej i te dwa ataki zbladły nim dotarły do BYTU.

Widząc to kapłanka pobiegła dalej, do jednego z kręgów. Po drodze Pelaios ją wyprzedził i zaczął coś przy nim sprawdzać. Wtem pędy pod nogami się poruszyły smagnęły ją dotkliwie raniąc. Myślała, że całe powietrze z jej płuc uciekło. Zakaszlała ledwo bełkocząc słowa przywracające jej sił witalnych. Lecznicze światło oblekło jej ciało, lecz efekt nie był silny. Będąc zupełnie zafiksowaną na bólu zapomniała na moment o biednym chłopcu i wycelowała w magiczny krąg. Dwa fioletowe promienie uderzyły w powierzchnię z czego jeden w końcu uszkodził jego strukturę, co usatysfakcjonowało kapłankę. Musiało jednak również zezłościć potwora, bo zaraz potem smagnął roślinnymi mackami odpychając ją. Jeszcze żyła. Ponownie się lecząc ponownie również użyła boskich mocy, aby zniszczyć krąg. Coś jednak się stało. BYT zadziałał swoją mocą i kapłanka dostrzegła jak Pelaios zmienia wyraz twarzy. Musiał zostać zdominowany tak samo jak Valfara!
Pelaiosie! Nie daj się zdominować jego mrocznej mocy! Walcz! Dałeś radę do tej pory i dasz radę teraz! Wierzę w ciebie! – krzyknęła do towarzysza licząc, że jej głos przebije się przez mroczne moce istoty. Ponieważ Pelaios się wyswobodził musiało jej się to nie spodobać. Zaraz zaatakowała ich wszystkich wiążąc w swoich pędach i miażdżąc ich kości. Hanah wrzasnęła z bólu, kiedy jej żebra popękały. To było ostatnie co zapamiętała.

“Ilmaterze” zdążyła tylko pomyśleć nim jej świadomość uciekła w mrok.


budziła się. Obudziła się! Wraz przebudzeniem pojawił się też ból. Ostry, nie pozwalający o sobie zapomnieć ból całego ciała. Panowała względna cisza. Czy to znaczy, że wygrali? Podniosła głowę, aby się rozejrzeć. Portal był zamknięty. Cely stała w jego miejscu. A więc udało się!

Tak...– wyszeptała do siebie. Udało się jej ukończyć kolejną misję anioła. Z nową siłą zaczęła się podnosić. Dostrzegła Pelaiosa, był w równie złym stanie co ona, ale żył. Od razu posłała w jego kierunku lecznicze światło dodając mu sił. Niestety w miarę podnoszenia się i sprawdzania co się stało z pozostałymi początkowe zadowolenie zniknęło z twarzy kapłanki. Stracili dwie osoby. Troę i Mukalego. O ile kapłanka boga kości pewnie zazna spokoju u boku Kelemvora o tyle dziki wojownik nie zasłużył na los jaki go spotkał. Nie musiała się z nim zgadzać, ale nie życzyła mu porwania do planu horroru. Dlatego też pomodliła się za niego stając w miejscu portalu. Miała wrażenie, że to jedyne co może teraz począć.

Ilmaterze miej w opiece męża z innych planów. Prowadź jego włócznię i daj mu siłę sprostać przeciwnościom jakie go spotkały. Miej też w opiece Troę, która dzisiaj oddała swoje życie za nas i tę krainę walcząc ze złem spoza. Pomóż jej dotrzeć przed oblicze Kelemvora.

Kiedy skończyła dostrzegła, że Neffowi brakuje ręki. Pospiesznie do niego podeszła delikatnie ujmując kikut w obie dłonie.
Nie mogę ci jej przywrócić, ale uśmierzę przynajmniej ból – z tymi słowami wyszeptała modlitwę, a z jej dłoni buchnęła lecznicza energia. Tym razem już nie blokowana przez negatywną energię sprawiła, że rana i kości zostały zaleczone chowając się pod warstwą skóry. Ucałowała zasklepiona ranę jak matka całuje skaleczone dziecko. Spojrzała przepraszająco na elfa nie mogąc się pogodzić, że nie było jej przy tym jak się to stało. Jak to wszystko się stało. Miała wrażenie, że istota obrała ją wraz z Troą za cel. Tylko ona przeżyła, kiedy kapłanka leżała bez życia.

Ostatnim co zrobiła to było udanie się do Astine i sprawdzenie jej stanu. Czy jeszcze żyła? Jeśli tak Hanah zamierzała uleczyć ją, teraz kiedy już nic nie będzie wysysać z niej sił.
 
Asderuki jest offline