Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-10-2019, 06:18   #128
BloodyMarry
 
BloodyMarry's Avatar
 
Reputacja: 1 BloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputację
Zaklinaczka stała w bezruchu w miejscu gdzie przed chwilą monstrum zniknęło. Potwór zniknął… udało im się… Jednak te zwycięstwo nie zburzyło muru niepokoju, który twardo stał w sercu Celaeny. Część z nich zapłaciła za nie wysoką cenę. Neff stracił dłoń, Mukale został wessany w portal razem z potworem, a Troa oddała w imię pokonania potwora najcenniejszą rzecz jaką mogła… własne życie. Dziewczyna wpatrywała się w przestrzeń myśląc o tym co się wydarzyło. Śmierć Troi, która pomogła znaleźć jej odpowiedzi na dręczące ją pytania zasmuciła pół-drowkę, martwiła się także o zdrowie wszystkich rannych towarzyszy, jednakże pomimo małej cząstki współczucia jakie czuła wobec mutapiańskiego wojownika, nie czuła żadnego smutku związanego z jego zniknięciem. Nie zasługiwał na to co go spotkało, jednak jej relacje z Mukale były na tyle słabe, że nie zamierzała przybierać po nim jakiejkolwiek żałoby czy ronić łzy. Uważała, że byłaby to hipokryzja, z resztą czuła, że gdyby zamienili się miejscami, jej zniknięcie także nie byłoby dla wojownika powodem do smutku.

Trudność całej tej walki i cena jaką okupili zwycięstwo nad potworem przerażało ją. To jak blisko byli porażki uświadomiło ją, że na nie jest jeszcze gotowa, na najtrudniejsze dla niej starcie jakim miała być konfrontacja z jej ojcem. Spojrzała przez ramię na swych towarzyszy. Nie mogła wciągnąć ich w kolejne piekło… dopiero co wygrzebują się z pierwszego. Postanowiła, że potowarzyszy im jeszcze przez jakiś czas. Jednak , gdy tylko poczuje obecność ojca, opuści ich. Musi rozwiązać ten problem sama. Zwyciężyć lub zginąć bez ciągnięcia któregokolwiek z nich za sobą do grobu.
Westchnęła ciężko, po czym skierowała kroki w stronę wycieńczonych równie jak ona, albo i bardziej towarzyszy.
 
BloodyMarry jest offline