Był wystarczająco blisko by nie było problemu z celowaniem. Impuls woli pomknął po asfalcie, kolce zaczynały się wybrzuszać, gdy motocyklista skoczył. Szpikulce wyrosły po obu stronach motoru, ale celu już tam nie było. Wylądował na dachu samochodu Franko i pociągnął za spust. Bębniące o pancerz pociski aż posadziły Tommiego. Napastnik widząc, że to ni cni ezrobiło Tommiemu najzwyczajniej w świecie upuścił broń, jakby nie była mu potrzebna. Ta z klekotem upadła tuż koło chłopaka.