Zdecydowanie nie wyglądało to dobrze.
Wprost przeciwnie - sprawy najwyraźniej szły ku gorszemu. Człek na ołtarzu krwawił coraz bardziej, duchy były niematerialne i niewrażliwe na strzały i stal, zaś stwór, najwyraźniej żywiący się siłami rannego, stawał się coraz bardziej materialny.
Czy dałoby się przerwać ten rytuał?
Cedmon mocno w to wątpił, ale i tak podjął tę próbę. Zamieniwszy łuk na miecz zaatakował najbliższe widmo, za cel biorąc kamień, błyszczący na czole cienia.