Umorli zasępił się. Dobrze było być zaręczonym, ale nie wiedział z kim, co źle wróżyło jego przyszłości z ową osóbką. Możliwe, że miał inne problemy na głowie, ale wizja owej pani, płaczącej gdzieś za nim w momencie, gdy on nie znał nawet jej imienia nie napawała go otuchą. Marszczył swoje wielkie brwi srogo, rozpatrując jej los. |