Wyglądało na to że okręt nie zawierał żadnych okrutnych tajemnic czy sekretów. Obecni na pokładzie armsmeni dowodzeni przez świtę powinni po prostu upewnić się odnośnie braku zagrożenia, a potem połączyć wrak rękawem i ogołocić go ze wszystkiego co mogło się im przydać. Skoro już szabrowali na Pobojowisko to nie było co się cykać.
Maurice szybko zaczął wydawać polecenia.
Przydzielił świtę na dwójki i każdej dał paru armsmenów jako obstawę. Nawigatorka i Seneszal już się zajęli wieżą nawigatorską, więc posłał tam ludzi, uprzedził o tym dwójkę oficerów i kazał zebrać wszystko co według Nawigatorki mogło być dla nich użyteczne.
Garlik i Ramirez mieli zabezpieczyć mostek i nadzorować systemy statku oraz komunikację między grupami.
McKay miał pomagać Cane'owi. Misjonarz miał wolną rękę by poszukać kaplicy, zbierać zmarłych czy co uzna za słuszne.
Sam Maurice z astropatką Bellite poszuka pozostałości komnat astropaty o ile w ogóle były lub przetrwały.
Potem ich dwójka uda się do ładowni. To samo polecił Seneszalowi kiedy ten już ogarnie z nawigatorką wieżę. Ktoś musi wycenić dobra tam zgromadzone.
A co będzie potem? Jak już zabezpieczą wrak to naszabrują i odlecą. Tyle.
Przed opuszczeniem mostka wyjął z ręki martwego kapitana pistolet laserowy, zabezpieczył i przytroczył do własnego skafandra. |