Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-11-2019, 22:21   #709
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Galeb nie tylko przekazał Gustavowi wieści o tym co się wydarzyło w czasie, kiedy on stał przy Brocku. Powiedział mu też pewną zdecydowanie niewesołą rzecz. Oczywiście w konfidencji i upewniając się, że nikt nie podsłuchuje.

- Słuchał, człeku. Mówiłem ci o tym miszczu Loftusa, co ponoć przyszedł i groził, że jak sami tego co siedzi w kruku nie ubijemy to sam się tym zajmie i wszystkich ubije?

- Loftus kupił drużynie czas, ale miał opieszały zamiar działać dopiero gdy będziemy zmierzać do Karaku. Nie czekałem na niego i ptaka ubiłem. Lecz w jego flakach nie było tego co ptak połknął. Nie było tego czegoś w czym straszydło siedziało.

- Jeżeli będzie bardzo źle to to wlazło w Leo i w najgorszym wypadku będzie trzeba ją zabić. - rzekł ponuro - Dla dobra jej i wszystkich.

Po uświadomieniu cholernego sierżancika Galeb miał odrobinę czystsze sumienie. Sprawa demona na tą chwilę pozostała w rękach czaroklety i pozostałych. Wątpił by Loftus zdołał cokolwiek zrobić. Zasłaniał się często problemami z wirem czy tam klątwą, które prześladowały go od incydentu w chacie staruszki. Więc będzie działał z pewnością dopóki nie zostanie postawiony pod ścianą.

Trzeba było więc działać z tym co Galeb działać mógł.
Dlatego kiedy usłyszał kłótnię Brocka i jego zastępcy, powiedział Gustavowi by podeszli i sierżant się wywiedział o co się rozchodzi. Szlachciur miał ogładę i przebywał w obozie te dwa dni - może zdobył dość zaufania by się go poradzili w dalszym działaniu.
 
Stalowy jest offline