Franko ruszył biegiem w kierunku Maxa.
- Gdzie zmiotło tego przeklętego naukowca i czemu strzelił w ciężarówkę! - mamrotał pod nosem Franko.
Dopiero po dłuższej chwili zobaczył Maxa leżącego w niewielkiej zaspie na poboczu barwiącego ją na czerwono. Włoch zaklął szpetnie i ruszył biegiem w kierunku naukowca.
- Kid!... Nasz mózgowiec jest ranny! Choć tu szybko! - krzyknął do komunikatora. |